18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Senator Kogut: nie byłem wulgarny, ale trenera przeprosiłem

Redakcja
Wiceprezes Kolejarza Stanisław Kogut czasem za bardzo emocjonalnie reaguje na grę swych piłkarzy
Wiceprezes Kolejarza Stanisław Kogut czasem za bardzo emocjonalnie reaguje na grę swych piłkarzy fot. archiwum polskapresse
O zachowaniu się podczas meczu z GKS Katowice i o piłkarskiej wiośnie cudów z senatorem Stanisławem Kogutem rozmawia Daniel Weimer

Daniel Weimer: Całą Polskę obiegł pokazywany w You Tube, następnie w TVN 24 film, na którym widać i słychać, jak przeklina Pan sędziów i trenera GKS Katowice w rozgrywanym w Wielką Sobotę pierwszoligowym meczu Kolejarza. Co ma Pan na swoje usprawiedliwienie?

Stanisław Kogut: Przede wszystkim protestuję przeciwko słowu "przeklina". Czy ja użyłem choćby jednego słowa na "k", albo na "ch"? Nie. To niby z czego ja się mam usprawiedliwiać? Z miłości do swego klubu?

DW: W dosyć dziwny sposób Pan tę miłość manifestował.

SK: Dlaczego dziwny?

DW: Ponieważ nie krzyczał Pan na przykład "Chłopaki do boju", "Kolejarz gola", ale "Sędzia, ty kretynie, dziadygo, szmaciarzu, matole", "Tyś jest sędzią, czy handlarzem?"

SK: Przepraszam, słowo kretyn z moich ust nie padło.

DW: Padło. Przyjmuje Pan zakład?

SK: Dobra, chwytamy się detali, w emocjach różne rzeczy się wygaduje. A dziadyga? Co w tym złego? Przecież słabo sędziował.

DW: Naprawdę uważa Pan, że takie epitety licują z godnością wiceprezesa klubu, a przede wszystkim senatora RP?

SK: Proszę pana, senator Prawa i Sprawiedliwości zawsze powinien bronić prawa i sprawiedliwości. I ja to czyniłem, choć przyznaję, że w sposób trochę specyficzny. Bo na piłkarskim boisku sprawiedliwości nie było. A Kogut Kolejarzowi oddałby serce i duszę. Żeby tylko zwyciężał. Ale w sportowej rywalizacji.

DW: Zatem uważa Pan, że nie należy dopatrywać się w Pańskim zachowaniu niczego nagannego?

SK: Już mówiłem, że bardzo emocjonalnie podchodzę do każdego meczu, lecz jestem pozytywnym kibicem. Jeśli jednak komuś dzieje się krzywda, to każdy ma prawo do wyrażenia swej opinii.

DW: W poniedziałek powiedział Pan, że filmowanie Pana reakcji to była zamierzona przez przeciwników politycznych robota. Mająca na celu ośmieszenia Pana w oczach opinii publicznej.

SK: Zdecydowanie podtrzymuję tę teorię. To było wyrafinowane działanie. A co pan powie o takim podstępnym filmowaniu z ukrycia? To przecież powrót do czasów ubeckich, do czasów rządzenia krajem przez PZPR.

DW: Urażony Pańskimi okrzykami poczuł się prezes GKS Katowice Jacek Krysiak. Domaga się pisemnych przeprosin.

SK: Jeśli trzeba, to ja te przeprosiny wyślę. Bo znam pana Krysiaka, tak samo jak ja jest zakochany w swym klubie i świetnie się dogadujemy.

DW: A co z trenerem Rafałem Górakiem? Wykrzyczał mu Pan przecież, że, cytuję: "gówno się znasz na piłce, ino kibicom spokój zakłócasz". Na konferencji prasowej powiedział, że pewna osoba, która rządzi i dzieli w Kolejarzu uraziła jego godność osobistą. Jak Pan sądzi, kogo miał na myśli?

SK: Spokojnie. Z trenerem sprawa jest już załatwiona. Zatelefonowałem do niego, przyjął moje przeprosiny. Gdybyśmy rozmawiali osobiście, podalibyśmy sobie ręce. To naprawdę wyśmienity fachowiec. Nie ma między nami żadnej zadry.

DW: Nie mogę nie zauważyć, że podobnie jak na meczu z GKS zachowywał się Pan także we wcześniejszych spotkaniach Kolejarza.

SK: Już panu mówiłem, że za bardzo kocham ten klub i nerwy mi puszczają. Dlatego sobotnie spotkanie skończyło się dla mnie w 60 minucie, kiedy Basta dostał czerwoną kartkę. Opuściłem wówczas stadion. Powróciłem po meczu, żeby złożyć piłkarzom świąteczne życzenia.

DW: I przy okazji zagrozić wycofaniem Kolejarza z rozgrywek...

SK: Zgadza się, tak powiedziałem. Bo ta runda rewanżowa to w polskiej piłce istna wiosna cudów. Padają takie wyniki, że ręce opadają.

DW: Mówi Pan o korupcji?

SK: O korupcji, o fatalnym sędziowaniu, o tym, że kluby z takich małych miejscowości jak Stróże czy Nieciecza są solą w oku decydentów. Wymyślili takie warunki, że otrzymanie licencji na przykład przez nas staje się niemożliwością. Zostaliśmy pozostawieni samym sobie. Gdybym miał takiego możnego sponsora, jakiego ma GKS, to na klęczkach poszedłbym do Częstochowy. Byłem na meczu Termaliki z Wartą Poznań. Już w pierwszych minutach powinna mieć rzut karny, a sędzia puścił grę. A na naszym spotkaniu? Nie należało się nam "wapno"po strzale Gajtkowskiego i ręce jednego z graczy GKS? Pan arbiter uznał, że była to ręka nastrzelona. W ogóle uważam, że powinno się wprowadzić zawodowstwo u sędziów. Niech przyjeżdżają arbitrzy z innych krajów byle znali się na piłce. Bo ja nie twierdzę, że nasi sędziowie celowo wypaczają wyniki meczów. W większości przypadków są po prostu słabi.

DW: Ma Pan jakieś dowody na tę wspomnianą korupcję?

SK: Gdybym miał, to jako senator PiS natychmiast zgłosiłbym je w prokuraturze. A pretensje mam również do was, dziennikarzy. Nierówno traktujecie poszczególne kluby. O Sandecji potraficie rozpisywać się na całe kolumny, a o Kolejarzu od czasu do czasu zamieścicie najwyżej jakąś wzmiankę.

DW: Jednak senator PiS wciąż tkwi w tym "zgniłym" futbolu...

SK: Będę szczery. Poważnie zastanawiam się , czy ma sens ładowanie w piłkę ciężkich pieniędzy. Nie lepiej przekazać je na rzecz ludzi chorych na stwardnienie rozsiane?

Rozmawiał Daniel Weimer

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto