- Po co ta cała segregacja, skoro wszystko i tak trafia do jednego worka? - pyta oburzona sądeczanka Ewa Skrzypiec z bloku przy ul. Matejki. Zbigniew Kowal, prezes spółki SITA, której samochody odbierają odpady spod bloku przy ul. Matejki, przyznaje, że śmieci z pojemników na szkło, papier i plastik zabiera się za jednym kursem. Osobno wywozi się jedynie zawartość zielonych kontenerów na odpady mieszane.
- Resegregacja odbywa się w sortowni na składowisku śmieci - zaznacza prezes Kowal. - Gdybym chciał z każdego pojemnika zabierać wszystko osobno, musiałbym przyjeżdżać kilka razy. To w sensie spalania paliwa także staje się nieekologiczne. Argumentem ekologicznym szermuje też Andrzej Kita, prezes Sądeckiego Towarzystwo Budownictwa Społecznego, administrującego blokiem przy ul. Matejki.
- Na każdym zebraniu apelujemy do lokatorów, by segregowali śmieci, ale życie idzie swoją drogą - mówi Kita. - W kolorowych kontenerach na papier, plastik i szkło jest czasami tylko 20 procent tego, co powinno w nich być - wtóruje Leszek Piotrowski, prezes spółki NOWA zarządzającej sądeckim składowiskiem odpadów komunalnych.
Jego firma realizuje teraz projekt gospodarki odpadami za środki unijne. Ustawiła w 50 punktach miasta zestawy trzech kontenerów na segregowane odpady. - Ale ludzie wrzucają tam wszelkie możliwe śmieci - dodaje Piotrowski. Niestety, żadne ustawy nie pomogą bez kultury osobistej.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z twojej okolicy. Zapisz się do newslettera!
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?