Komunikat wydano po spotkaniu w Warszawie, w którym uczestniczyli m.in. minister Cezary Grabarczyk, sądeccy parlamentarzyści na czele z senatorem PiS Stanisławem Kogutem, przedstawiciele spółki Polskie Linie Kolejowe i reprezentanci kanadyjskich funduszy inwestycyjnych, które zainteresowane są sfinansowaniem budowy tej linii. Wbrew zapowiedziom, na spotkaniu nie doszło jednak do podpisania listu intencyjnego między ministerstwem a kanadyjskimi funduszami.
- Kiedy ogłoszony zostanie przetarg, będą się mogli zgłosić też inni inwestorzy - tłumaczy Stanisław Kogut. Według relacji senatora, uzgodniono jednak, że ministerstwo jeszcze w tym roku zleci i sfinansuje opracowanie nowego studium wykonalności dla tego przedsięwzięcia. Ma ono po pierwsze określić rentowność linii, a po drugie - zawierać wstępny kosztorys. Kilka lat temu koszty budowy szacowano na ponad 30 miliardów złotych. Na zorganizowanej przez tygodniem w Nowym Sączu konferencji prasowej senator Kogut zapewniał, że dziś wystarczy 6 miliardów i właśnie tyle gotowi są wydać Kanadyjczycy.
Po wczorajszym spotkaniu Stanisław Kogut nie krył optymizmu, mówiąc o "historycznej chwili". Z większym dystansem do plonu spotkania odnosi się sądecki poseł PO Andrzej Czerwiński. - Minister zapewnił, że sfinansuje opracowanie studium wykonalności i to jest dobra wiadomość - mówi Czerwiński. - Jeśli dobrze pójdzie, to uda się je przygotować w przyszłym roku, potem dwa lata na projekt i inne potrzebne opracowania. Wtedy będzie można myśleć o budowie.
Z mniejszym niż senator Kogut optymizmem sądecki poseł PO odnosi się też do zainteresowania kanadyjskich inwestorów. - Inwestor to dzisiaj nie jest problem - uważa Czerwiński. - Najważniejsze jest rozpoczęcie wstępnych prac dokumentacyjnych, bo do tej pory to były raczej intencje polityków, a nie działania kalkulacyjne na papierze.
Linia Kraków-Podłęże-Piekiełko wpisana jest w "Masterplanie dla transportu kolejowego w Polsce do 2013 r.", ale jej budowę zapisano tam na lata 2021-2030. Dziś minister transportu deklaruje, że możliwe jest przyspieszenie tej inwestycji i robi pierwszy krok w tym kierunku.
To połączenie kolejowe traktowane jest jako jedna z największych potrzeb komunikacyjnych regionu i nadziei na rozwój Sądecczyzny. Dzięki niemu podróż koleją z Nowego Sącza do Krakowa skróciłaby się z ponad trzech godzin do zaledwie 50 min. A trzy godziny trwałaby podróż z Warszawy do Krynicy czy Zakopanego.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?