Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: czy proboszcz łamie prawo?

Arkadiusz Arendowski
Nowosądeczanin Marcin Marczyk jest pierwszą osobą w Polsce, która chce wystąpić z Kościoła katolickiego na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych. Dotychczas apostaci, czyli osoby wypisane z ewidencji katolickich parafii, kierowali się dokumentem kościelnym na temat zasad postępowania w sprawie aktu wystąpienia z Kościoła. Na początku lipca mieszkaniec Nowego Sącza napisał do proboszcza parafii Świętej Małgorzaty ks. Jana Piotrowskiego. W swoim liście poprosił o odnotowanie w aktach parafialnych, że występuje z Kościoła katolickiego. Odpowiedź przyszła odmowna.

Według proboszcza, aby wystąpienie było "skuteczne kanonicznie", należy zastosować się do instrukcji episkopatu Polski. Te zaś mówią, że aktu odstępstwa "może dokonać tylko osoba pełnoletnia, zdolna do czynności prawnych, osobiście, w sposób świadomy i wolny, w formie pisemnej, w obecności proboszcza swego kanonicznego miejsca zamieszkania (stałego lub tymczasowego) i dwóch pełnoletnich świadków". Oświadczenia przysłane inną drogą - pocztową czy elektroniczną - nie są brane pod uwagę przez księży.

"Pragnę podkreślić, że jest to sprawa wielkiej wagi, dlatego też taki akt należy osobiście zgłosić w kancelarii parafii zamieszkania. Tym bardziej jest to istotne, że dane personalne zawarte w liście wcale nie dają gwarancji, że za nimi stoi wzmiankowana osoba czy też ktoś inny, wykorzystujący cudze dane adresowe" - napisał ks. Krzysztof Tekieli, notariusz krakowskiej kurii metropolitalnej, kobiecie, która już w 2007 r. próbowała wystąpić z Kościoła, Marczyk rozwiązał ten problem prościej. Jako pierwszy w Polsce dołączył do listu kserokopię pierwszej strony dowodu osobistego. W ten sposób z Kościoła występują m.in. Włosi.

- Nie mam ochoty przychodzić osobiście do księdza proboszcza i tracić czasu. I tak nikt mnie nie przekona do zmiany zdania. Wystarczy mi, że moje pismo jest zgodne z ustawą o ochronie danych osobowych, która daje każdemu prawo do sprostowania nieaktualnych danych osobowych - wyjaśnia Marcin Marczyk na portalu wystap.pl, który zajmuje się takimi sprawami.

W związku z odmową ks. Piotrowskiego sądeczanin przekazał sprawę do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. W piśmie do GIODO powołuje się na zapis w polskim prawie, że "Kościół katolicki jest obowiązany do przestrzegania przepisów ustawy o ochronie danych osobowych". Proboszczowi zarzucił złamanie prawa. - Moim celem jest przede wszystkim zbadanie w praktyce, czy Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych robi to, do czego został powołany. Jeśli dzięki temu poszerzy się jurysdykcja Polski na to, co biskupi w tej chwili uznają za swoją wewnętrzną sprawę, to jako Polak będę się oczywiście cieszył - twierdzi Marczyk.

O sprawie zawiadomił sądeckie redakcje założyciel portalu wystap.pl Maciej Psyk, który nawołuje do "walki o to, by kościoły i władze państwowe szanowały ustawę o ochronie danych osobowych". Kustosz i proboszcz bazyliki św. Małgorzaty w Nowym Sączu ks. Jan Piotrowski nie chciał wczoraj komentować sprawy. Zaprosił na spotkanie w innym terminie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto