Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adrian Basta: lubimy trudny teren

Remigiusz Szurek
Adrian Basta (z lewej) zadebiutował w tym sezonie ekstraklasy w meczu przeciwko Wiśle Płock
Adrian Basta (z lewej) zadebiutował w tym sezonie ekstraklasy w meczu przeciwko Wiśle Płock Adrian Maraś
Liczę na kolejny występ w lidze - mówi obrońcą Sandecji, Adrian Basta w rozmowie z Gazetą Krakowską.

Gdy w styczniu wrócił Pan do Sandecji po kilku latach przerwy, to czy liczył Pan na regularną grę? Wiosną w pierwszej lidze zagrał Pan w siedmiu meczach ligowych, i zdobył bramkę. W ekstraklasie nie jest już tak kolorowo.
Wracałem z myślą, że się odbuduję. Trener zachęcał mnie do tego ruchu. Wcześniej nie grałem przez półtora roku (zerwanie więzadeł krzyżowych - przyp.). Nie tak łatwo jest wrócić po kontuzji, ale dzięki temu, że wiosną regularnie trenowałem, moja forma poszła w górę. W meczu z Wisłą Płock pokazałem, że mogę grać cały mecz.

Jako piłkarz „biało-czarnych” zagrał Pan w ekstraklasie dopiero w piątej kolejce rozgrywek właśnie przeciwko Wiśle Płock (0:1). Rozegrał Pan 90 minut, ale przegraliście z „Nafciarzami”.
Zgadza się, ale jestem zadowolony z występu. Pierwsza połowa ogólnie nie wyglądała dobrze. Nie stwarzaliśmy zagrożenia pod bramką rywala, brakowało wymienności pozycji, ale jestem nastawiony bardzo pozytywnie.

Liczy Pan w piątek na występ w Gdańsku?

Każdy chce grać. Staram się udowadniać trenerowi, że jestem przydatny. Teraz już nie odstawiam nogi, jak miało to miejsce wcześniej.

W tym sezonie zanotował Pan też dwa mecze w Pucharze Polski. W pierwszej rundzie rozegrał Pan pełne zawody przeciw Warcie Sieradz (5:1), zaś w 1/16 finału z Miedzią w Legnicy (2:1) dotrwał do 79 min, gdy ujrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Żałuje Pan tej sytuacji? Zmniejszyła się bowiem okazja na „łapanie” kolejnych minut.
Żałuję, ale nie mogę się pogodzić z decyzją sędziego (Tomasza Wajdy z Żywca -przyp.). W tym meczu popełniłem dwa faule i w obydwu sytuacjach ujrzałem żółtą kartkę. W pierwszej z nich sędzia się pomylił. Po tym, jak podyktował rzut karny, nie musiał już karać mnie kartonikiem. Zmieniły się przepisy. W drugimm zajściu również nie musiał wyciągać kartki. Jego decyzje to był dramat. Żałuję teraz, że nie będę mógł zagrać w Zabrzu. Na stadionie Górnika jest super atmosfera i często pełny stadion.

Ma Pan na koncie ponad 50 spotkań w elicie. W sezonie 2014/2015 jako piłkarz GKS-u Bełchatów rywalizował Pan z Lechią Gdańsk. U siebie zremisowaliście 1:1, zaś na wyjeździe przegraliście 0:1. Na co musi uważać Sandecja w starciu z gdańszczanami?
To klasowy zespół. Lechia jest obok Legii kadrowo najmocniejsza w Polsce. Trzeba uważać zwłaszcza na braci Paixao. W lecie rozegraliśmy z nimi sparing (2:3). Pamiętam, że było ciężko. Lechia ma swoje schematy, którymi potrafi zaskoczyć rywala. Nie stoimy jednak na straconej pozycji. Pokazywaliśmy już, że lubimy grać na trudnym terenie. W Poznaniu i Białymstoku nie daliśmy się pokonać.

ZOBACZ TAKŻE: Wakacyjny poradnik. Jak bezpiecznie się opalać?

źródło: Agencja TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto