Dramat rozegrał się w grudniu ubiegłego roku. 35-latka wracała z czwórką dzieci i znajomą z kościoła do ośrodka interwencyjnego dla ofiar przemocy. Przebywała tam od września, wcześniej bowiem złożyła zawiadomienie o znęcaniu się jej męża nad rodziną. Na ul. Belna Dolna małżonek obrzucił jej samochód kamieniami. Gdy się zatrzymała, żeby porozmawiać, zadał jej kilka ciosów nożem. Zmarła na miejscu. Wkrótce potem policjanci znaleźli napastnika w pobliskich krzakach. Miał poraniony nożem brzuch. Prawdopodobnie próbował popełnić samobójstwo.
Romualda Szymczak, zastępca prokuratora rejonowego w Gorlicach podkreśla, że opinia biegłych jest stanowcza i nie pozostawia wątpliwości. - Wynika z niej jednoznacznie, że podejrzany w chwili zdarzenia nie miał, ani ograniczonej, ani zniesionej poczytalności - mówi prokurator Szymczak. - Oznacza to, że mógł pokierować swoim postępowaniem.
Podejrzany w ciągu trzech dni może wnioskować o przyjęcie przez prokuraturę dodatkowych dowodów do zbadania. Jeśli tego nie zrobi lub ewentualny wniosek zostanie odrzucony, to jeszcze w sierpniu może pójść do sądu akt oskarżenia. Na 43-latku, prócz zabójstwa, ciąży też zarzut psychicznego znęcania się nad trójką jego dzieci. Grozi mu od ośmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?