Budowa mostu we Florynce utrudnia życie mieszkańcom
- Starą konstrukcję zburzono, na nową trzeba czekać do października, a tymczasową przeprawę właśnie nam rozebrano - wylicza Antoni Ligęza.
Rolnik ma kilka hektarów pola po drugiej stronie rzeki. Żeby zebrać siano, musi korzystać z objazdu przez Wawrzkę. - W jedną stronę to dziesięć kilometrów - mówi Ligęza. - Dla traktora to kawał drogi.
Do wczoraj ludzie mieszkający w części Florynki od strony Grybowa korzystali z prowizorycznej przeprawy przez potok Binczarka. Mogły tamtędy przejechać auta osobowe. Nocą woda podmyła brzeg, więc konstrukcję rozebrano.
- W szóstym miesiącu ciąży muszę pieszo odprowadzać dziecko do zerówki - żali się Małgorzata Romanek. - To trzy kilometry w jedną stronę. Nie wyobrażam sobie, jak pokonam ten dystans we wrześniu, gdy rozpocznie się nowy rok szkolny.
We wtorek na miejsce przyjechała Grażyna Krok, dyrektor ds. utrzymania Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Zapewniła, że tymczasowa przeprawa dla aut osobowych zostanie odbudowana. Potwierdza to Iwona Walczak, rzecznik firmy Skanska, która buduje most we Florynce. - Przejazd technologiczny zostanie odbudowany, gdy opadnie poziom wody w rzece - zapewnia Walczak.
Nie rozwiąże on jednak wszystkich problemów mieszkańców wsi. Po wyburzeniu 100-letniego mostu wytyczono dla nich objazdy, które sprawiają, że muszą nadkładać dziesiątki kilometrów, aby dojechać np. do pracy. Przekonała się o tym m.in. Jowita Siejka, pielęgniarka z sądeckiego szpitala. Jadąc objazdem przez Ropę do Nowego Sącza przejeżdża dodatkowo 40 kilometrów. - Jeśli to potrwa dłużej, to nie zarobię na paliwo - narzeka Jowita Siejka. - Zarabiam ledwie 1200 złotych miesięcznie.
Wójt gminy Grybów Piotr Krok zapewnia, że niedogodności znikną z odbudową tymczasowej przeprawy. Wczoraj porozumiał się w tej sprawie z właścicielami gruntu, na którym miałaby stanąć konstrukcja. Nie sprzeciwiają się, nie protestowali też zresztą, kiedy stawiano ją przed ostatnimi ulewami.
- We wsi od strony Krynicy jest ośrodek zdrowia, szkoła, sklepy i kościół - wylicza 81-letnia Wanda Romanek, mieszkająca po drugiej stronie rzeki. - Muszę tam jechać autem, bo o lasce nie dokuśtykam. Budowa mostu we Florynce ruszyła w miniony czwartek. Ma się zakończyć do 2 października. Inwestycja jest niezbędna, gdyż stary most był w fatalnym stanie. Ludzie bali się po nim jeździć.
Budowa mostu we Florynce: zagrożony kurs
Kamil Wojtarowicz, współwłaściciel firmy przewozowej Voyager rozważa zawieszenie kursów na czas wyłączenia z ruchu odcinka drogi Krynica-Grybów. Jego autobusy mają tutaj 33 kursy dziennie, przewożą 1500 pasażerów. Na razie dojeżdżają do mostu od strony Krynicy, wysadzają pasażerów, którzy przechodzą przez kładkę do podstawionego autobusu od strony Grybowa.
- Nie zorganizowano jednak przystanków, ryzykuję więc trzy tysiące złotych kary za wysadzanie ludzi pod mostem - mówi Wojtarowicz. Poważnie rozważa zawieszenie kursów. Wójt Krok, odpowiedzialny za przystanki w gminie obiecuje, że pojawią się one na tej trasie jeszcze w tym tygodniu.
Czytaj także: Most we Florynce od poniedziałku zamknięty
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?