Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzanów, Trzebinia, Olkusz: szpitalne żywienie gorsze niż w zakładach karnych

Magdalena Balicka
W trzebińskim zakładzie karnym osadzeni nie narzekają na menu. Obiady są dwudaniowe, nie brakuje mięsa
W trzebińskim zakładzie karnym osadzeni nie narzekają na menu. Obiady są dwudaniowe, nie brakuje mięsa fot. Magdalena Wojtyra
Pacjenci szpitali chrzanowskiego i olkuskiego narzekają na skąpe porcje podawanych posiłków. Tymczasem przestępcy osadzeni w areszcie w Trzebini chwalą sobie kuchnię.

Czytaj także: Grzegorz Lato i korupcja? Prezes PZPN na razie nie do ruszenia [VIDEO]

Mamy, które właśnie urodziły swe pociechy w lecznicach chrzanowskiej i olkuskiej, skarżą się, że nie dojadają. - Porcje są zbyt małe, a ich zawartość uboga - twierdzą kobiety, które poprosiły nas o zbadanie tutejszego menu. Specjalnie na ich życzenie nasi reporterzy podjęli ten temat.

Zaglądnęliśmy także dla porównania do kuchennych kotłów zakładu karnego w Trzebini oraz policyjnego aresztu w Chrzanowie. Okazuje się, że tutaj nikt nie narzeka.

Nic dziwnego. W miniony wtorek skazańcy osadzeni w Trzebini pałaszowali schabowego z ziemniakami i kapustą, do tego mieli pokrzepiający krupnik i jabłko na deser. Śniadanie i kolacja także nie były gorsze.

- Chleb biały lub razowy, do wyboru. Do tego margaryna, jajko na twardo, majonez i pomidor - mówi Magdalena Wojtyra, rzeczniczka trzebińskiego zakładu.
Dodaje, że dania mięsne są tutaj podawane kilka razy w tygodniu.

Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji, przyznaje, że dania serwowane osadzonym za kratami aresztu są także całkiem smakowite. Tutaj dzienna stawka żywieniowa to 7 złotych i 80 groszy dla dorosłych. - Natomiast małoletnim i kobietom w ciąży przysługuje posiłek za blisko 10 złotych - wylicza rzecznik.

Od początku roku z darmowej "degustacji" skorzystało tu 404 zatrzymanych. Dania serwuje firma kateringowa. - Mięso jest podawane niemal codziennie. Trafia się także schabowy - przekonuje mundurowy z Chrzanowa.

Takie rarytasy na oddziałach noworodkowych szpitali chrzanowskiego i olkuskiego to już niecodzienny widok. - Na pierwsze danie zwykle jest zupa jarzynowa, jakiś krupnik. Na drugie danie - ryż z jabłkiem, ziemniaki z sosem, czasem klops, białe mięso i surówka - mówi Maria Dobrowolska, pielęgniarka w olkuskiej lecznicy. Tu stawka żywieniowa na pacjenta jest niższa niż 11 zł.

W Chrzanowie obecnie na chorego dziennie przypada 11 zł i 78 groszy. Jak zapowiada dyrekcja lecznicy, już od grudnia będzie lepiej.

- Stawka podskoczy do 12 złotych i 96 groszy. To naprawdę dużo w porównaniu do poprzednich lat - podkreśla Ewa Potocka, szefowa chrzanowskiego szpitala. Nie dotarły do niej skargi na menu.

- Niedawno miałam okazję przekonać się na własnej skórze, jak smakuje tutejsze jedzenie - zwierza się dyrektor Potocka. - Leżąc na wspólnej sali z pacjentami pałaszowałam dania ze smakiem. Były bardzo dobre - przekonuje dyrektor.

Na szpitalne jedzenie narzekają jednak karmiące matki. - Trudno wytrzymać kilka godzin o jednej bułce - żali się Małgorzata Przepiórka, która właśnie urodziła córeczkę w chrzanowskiej lecznicy. - Myślałam, że umrę z głodu, bo rodzina jest za granicą i nikt nie donosił mi siatek z jedzeniem - opowiada.

Zapytaliśmy Marię Kłeczek, dietetyczkę z Chrzanowa, o to, jak powinna wyglądać dieta karmiącej matki. - Bogata w ryby, chude mięso, mleko, warzywa i owoce - wymienia specjalistka. Podkreśla, że kobiety powinny w tym okresie wypijać co najmniej dwa litry płynów dziennie. To pozytywnie wpływa na laktację.

- Najlepiej spożywać niewielkie porcje, ale kilka razy dziennie - podkreśla.

Mieszkańcy powiatu chrzanowskiego nie mogą uwierzyć, jak to możliwe, że przestępcy zamiast przysłowiowego czarnego chleba i czarnej kawy pałaszują kotlety, gdy w tym czasie schorowani emeryci w szpitalu muszą zadowolić się jałowym sosem.

- To nie do wiary! Bandyta jada lepiej niż uczciwy człowiek - załamuje ręce Bronisław Budnik z Chrzanowa. - Nie jadłem schabowego od tygodni. Zwyczajnie mnie na to nie stać - żali się rencista. Na dzień musi mu wystarczyć pięć złotych na jedzenie. - Chleb z pasztetem na śniadanie i kolację, a na obiad kaszanka albo mortadela. Jadam to, co najtańsze - wyznaje.

Miss Polonia z dawnych lat! Zobacz archiwalne zdjęcia kandydatek

"Super pies, super kot!". Zgłoś zwierzaka w plebiscycie i wygraj nagrody!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto