Strażacy, który pierwsi dotarli do pożaru w Kokuszce kilkanaście minut godzinie szóstej rano, zastali całkowicie objęty ogniem drewniany dom mieszkalny oraz stodołę, Płomienie zagrażały pobliskiemu budynkowi letniskowemu. Jego ściany już zaczynały płonąć od żaru.
– Wszystkie cechy pożaru w Kokuszce skłaniają do łączenia tego zdarzenia z niedawnymi pożarmi dwoma w Muszynie, pięcioma w Szczawnu i jednym Złockiem w gminie Muszyna, czyli sąsiadującej z gminą Piwniczna, w której położona jest Kokuszka – mówi brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. – Również tutaj gorejące budynki nie były zamieszkałe, a ogień pojawił się w porze, kiedy płomienie można podziwiać nawet ze znacznej odległości. Trudny był też dojazd więc ogień mógł się widowiskowo rozprzestrzenić zanim zjawili się strażacy.
W Kokuszce wielkim problemem dla strażaków było zapewnienie wystarczającej ilości wody do dławienia płomieni. Przesyłano ją ze znacznej odległości wężami, wykorzystując kolejne wozy gaśnicze do jej przepompowywania. Dlatego w akcję zaangażowano aż dziewięć jednostek Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczych Straży Pożarnych.
Akcja gaśnicza w Kokuszce trwała ponad pięć godzin. Drewniany dom mieszkalny oraz też drewniana stodoła spłonęły doszczętnie. Uratowano budynek letniskowy, ale jedna z jego ścian uległa opaleniu.
Zarówno strażacy jak i policjanci starają się ustalić przyczyny pożaru, a także namierzyć i zatrzymać ewentualnego podpalacza lub podpalaczy.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?