Kamianna koło Krynicy-Zdroju zawdzięcza swą sławę pszczołom, a wprowadzenie tych pożytecznych owadów do krajobrazu i gospodarki tej miejscowości księdzu doktorowi Henrykowi Ostachowi. Nic więc dziwnego, że pasieka którą kapłan stworzył na zboczu góry tuż nad małym drewnianym kościółkiem, nosi jego imię.
Kościółek, który jest przywiezioną z innej wioski cerkwią ustawioną w miejscu dawnej cerkwi wywiezionej w inny region, właśnie został gruntownie odnowiony. Bardzo rozrosła się także pasieka. Jej matecznik nadal stanowią ule z czasu włodarzenia tutaj ks. Ostacha. Bogate są nie tylko ulami, ale też rzeźbami. Z szacunku dla patrona pszczelarzy jeden jest figurą przedstawiającą biskupa św. Ambrożego.
Św. Ambroży z kamiańskiej pasieki był do tej pory samotny. Teraz na brak godnego towarzystwa już narzekać nie może. Do tej wsi jednego dnia wprowadziło się aż kilkuset świętych Ambrożych. Wszyscy przywędrowali z Podhala, chociaż dla niektórych ta wędrówka zaczęła się gdzieś indziej. Może nawet bardzo daleko od gór.
Jackowi Nowakowi, pasiecznikowi - pasjontowi, który w Kamiannej kontynuuje dzieło ks. Ostacha, orszak świętych Ambrożych przywiózł wielkim samochodem Józef Różański z Nowego Targu.
Pan Józef pszczelarzem jest wytrawnym. Doświadczenie zbierał przez wiele dziesięcioleci. W latach swojej zawodowej aktywności miodową pasję godził zarównio z obowiązkami dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, gdzie przygotowywali się do życia młodzi niepełnosprawni, jak też społecznikowaniem, dzięki któremu górale powierzyli mu przed laty nawet mandat poselski.
Wędrując po całym Podhalu, Spiszu i Orawie wyszukiwał Różański wizerunki patrona pszczelarzy. Niektóre kupował nawet nie targując się o cenę. Inne dostawał w podarku. Wiele rzeźb i obrazów przedstawiających św. Ambrożego lokalni twórcy, ceniący jego kolekcjonerską pasję, wykonywali specjalnie dla niego.
Kolekcja, którą zgromadził Józef Różański, wymagała nie tylko miejsca do przechowywania i eksponowania, ale też sił do systematycznej troski o kondycję świętych Ambrożych, czyli stan techniczny rzeźb i obrazów.
- Przybywało mi nie tylko wizerunków patrona pszczelarzy, ale i lat, co powoduje że sił jest coraz mniej - opowiada Józef Różański. - Rozglądałem się bacznie, gdzie ulokować kolekcję, by trwała w całości i była prezentowana. Z czasem nabrałem pewności, że Jacek Nowak z Kamiannej będzie najlepszym opiekunem moich świętych.
Przekazanie kolekcji i otwarcie galerii wizerunków patrona pszczelarzy było świętem w Kamiannej. Przyjechali tam pasiecznicy z całej Małopolski. Kamiańskie dzieci przygotowały program artystyczny.
Jackowi Nowakowi i jego żonie Emilii, bo obydwoje są z wykształcenia i zamiłowania pszczelarzami, udało się podczas tej uroczystości mile zaskoczyć Józefa Różańskiego. Przejąwszy pod opiekę jego licznych drewnianych Ambrożych, w zamian ofiarowali darczyńcy unikatowy medal. Przygotowaną w jednym egzemplarzu podziękę za tak wspaniałą i oryginalną kolekcję świętych.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?