Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna. Jak uzdrowić uzdrowiska [ZDJĘCIA]

Alicja Fałek
Piwniczna. Tak wyglądają nowe baseny
Piwniczna. Tak wyglądają nowe baseny
Krynica, Muszyna wraz z Żegiestowem i Piwniczną tworzą silne lobby, by wspólnie starać o unijne i rządowe dotacje. Wczoraj samorządowcy z tych gmin ogłosili chęć stworzenia strefy uzdrowiskowo-turystycznej. Lista inwestycji, które zaplanowano, jest ambitna.

Jak podkreśla burmistrz Muszyny Jan Golba, region powoli staje się skansenem, bo nie powstają tu inwestycje, którymi można turystycznie konkurować z Europą. -Dlatego region wymaga pilnej rządowej interwencji - dodaje. Podkreśla, że przez ostatnie lata jego gmina pozyskała z Unii miliony na inwestycje drogowe, jest nowe oświetlenie, są chodniki, ale turystyka kuleje. Gmina ma złapać wiatr w żagle, gdy plany się ziszczą. A plany są ambitne, by nie powiedzieć futurologiczne. Przykładowo gmina Muszyna chce mieć pierwszy w Polsce kryty stok narciarski, ma zamiar zbudować baseny, ale i odbudować średniowieczny zamek.

Według zamysłu Krynica-Zdrój ma stać się Centrum Sportów Zimowych z torem saneczkowym, krytym torem lodowym i licznymi stacjami narciarskimi. W Krynicy miałoby też powstać Centrum Kultury Łemkowskiej, zalew rekreacyjny na Czarnym Potoku i pole golfowe.

Władze Żegiestowa i Piwnicznej marzą o utworzeniu Międzynarodowego Centrum Turystyki Rowerowej i Biegowej oraz Popradzkiego Regionalnego Centrum Dziedzictwa Kulturowego.Samorządowcy chcą także, aby w uzdrowiskach powstały ośrodki naukowe dla lecznictwa uzdrowiskowego, turystyki, przemysłu rozlewniczego wód leczniczych i mineralnych, biotechnologii medycznych i balneologii.

Wielką atrakcją strefy ma być nowoczesny, panoramiczny pociąg turystyczny na wzór szwajcarskich pociągów górskich.
Taka oferta turystyczna skusiłaby zapewne wielu Polaków. Aby jednak ambitne plany weszły w życie potrzebnych jest co najmniej kilkaset milionów złotych.

- W pojedynkę byłoby nam trudniej, ale po połączeniu sił istnieje zdecydowanie większa szansa na uzyskanie dotacji od państwa i z Unii Europejskiej, a jesteśmy na początku nowego rozdanie tych środków - podkreśla Dariusz Reśko, burmistrz Krynicy-Zdroju.
Mieszkańcy gmin uzdrowiskowych te zapowiedzi inwestycji przyjmują z dużą nadzieją.

- Teraz turyści zaglądają do nas głównie zimą. W lecie pytają, co mogą tu robić, nie ma basenów termalnych jak na Słowacji, aquaparku oraz niewiele jest imprez plenerowych - zauważa Piotr Jarosz, mieszkaniec Muszyny, który od 11 lat prowadzi w Krynicy gospodę.

Uważa, że jeśli uda się zachęcić gości do odwiedzania tych gmin, to każdemu mieszkańcowi będzie się żyło lepiej.
Wielu zastanawia się jednak, dlaczego akurat teraz samorządowcy ujawnili swoje plany.

- To się zbiega z wyborami samorządowymi, które będziemy mieli już jesienią - przypomina dr Jarosław Flis, socjolog badający mechanizmy władzy z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jego zdaniem trzeba podkreślić, że takie porozumienie gmin nie jest czymś niezwykłym. Duże projekty łatwiej zrealizować w większym gronie.

Nie da się jednak ukryć, że bez wsparcia finansowego większość planów pozostanie na papierze. Wiedzą o tym doskonale inicjatorzy strefy, którzy już o pomoc przy realizacji swoich założeń poprosili marszałka województwa Marka Sowę.
Marszałek zastrzega, że najpierw musi zapoznać się z pismem samorządowców, by odnieść się do ich pomysłu. Zaznacza, że zjednoczenie sił i wspólny program rozwoju kilku gmin to dobre rozwiązanie, ale niewystarczające. - Trzeba znaleźć źródła finansowania, partnerów dla każdej inwestycji i policzyć, czy to będzie opłacalne - dodaje Sowa.

Jakie są szanse?

Rozmowa z Aleksandrem Giertlerem , prezesem Nowosądeckiej Izby Turystycznej

Czy planowane przez włodarzy Muszyny, Krynicy i Piwnicznej inwestycje mają sens?
Każda inwestycja, która niesie ze sobą nowe miejsca pracy, jak w tym przypadku, jest jak najbardziej chwalebna. Zwłaszcza na Sądecczyźnie, gdzie mamy tak wysokie bezrobocie. Praca to w końcu podstawa rozwoju każdego regionu.

A zatem obecnie oferta naszych uzdrowisk jest zbyt uboga?

Nasze uzdrowiska dostarczają jedynie zabiegów, zapewniają gościom nocleg i wyżywienie. Brakuje atrakcji, miejsc, w których można by aktywnie i ciekawie spędzić czas. Dziś turysta jest wymagający. Chce mieć wszystko na miejscu.

Ale przecież mimo wszystko turyści nas odwiedzają.
Faktycznie odwiedza nas 1,5 miliona osób w ciągu roku. Jednak wiele innych miejscowości walczy o klienta i bez zmian szybko ta liczba może się zmniejszyć. Mówi się, że Sądecczyzna skazana jest na turystykę i chciałbym, aby taki wyrok został wykonany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto