Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Znachor Haslik już 15 lat temu wmawiał mojemu synowi, że jest ciężko chory"

Alicja Fałek
Marek Haslik w prokuraturze
Marek Haslik w prokuraturze fot. Alicja Fałek
Śledczy badając śmierć zagłodzonej Madzi z Brzeznej wracają do spraw sprzed wielu lat. "Krakowska" dotarła do osób, których wciąż nie przesłuchano, choć "leczyły" się u znachora.

Reporterzy Gazety Krakowskiej dotarli do sądeczanki, która już wiele lat temu próbowała przestrzec wszystkich przed działalnością znachora Marka Haslika. To właśnie jego wiąże się ze śmiercią półrocznej Madzi z Brzeznej. Nasza czytelniczka wspomnieniami wraca do historii, która swój początek miała 15 lat temu.

- Wtedy znachor przyjmował jeszcze przy ul. Grunwaldzkiej. Pamiętam, że czekałam z synem w długiej kolejce - wspomina 1999 rok nasza rozmówczyni. - W końcu przyszedł czas na nas. Weszliśmy do pokoju, w którym stało łóżko. Syn się na nim położył, a znachor zaczął machać nad nim wahadełkiem - dodaje.

Po chwili usłyszeli diagnozę: "Syn ma guza za lewym uchem. Będzie się powiększał i pęknie. Chłopak straci wzrok i umrze". Znachor za tę wizytę wziął od sądeczanki 40 zł i dodał, że wszystko w rękach Boga.

Kobieta początkowo uwierzyła w jego słowa. Więcej na wizytę do szarlatana jednak nie poszła, bo nie było jej na to stać. Pospiesznie zorganizowała wizytę u lekarza specjalisty. Jej syn przeszedł badanie tomografii głowy. Okazało się, że na zdjęciach nie było żadnej zmiany. Chłopak był całkowicie zdrowy.

- I wtedy dopiero zrozumiałam, że ten człowiek to zwykły oszust, który manipuluje ludźmi - podkreśla sądeczanka. - Nie mogłam znieść myśli, że inni mu tak ślepo wierzą. Napisałam swoją relację z tej wizyty i poszłam rozdać ją pacjentom czakającym na korytarzu do znachora - dodaje.

To był drugi raz, gdy kobieta zjawiła się w domu Marka Haslika. Weszła do zadymionego od papierosów pomieszczenia. Tępym wzrokiem znad popielniczki patrzył na nią pseudouzdrowiciel. Gdy powiedziała mu o diagnozie lekarzy i o tym, że był w błędzie, wpadł w szał. Zaczął ją przeganiać.

- I wtedy po raz kolejny dotarło do mnie, że w tym człowieku tkwi zło - podkreśla kobieta. - Bo jak można ludziom wmawiać, że posiada się moc uzdrawiania daną od Boga, a z drugiej strony nie liczyć się zupełnie z pacjentami i wyciągać od nich pieniądze - dodaje.

Sądeczanka nie dała jednak za wygraną. W 2008 r. poszła na policję i złożyła zawiadomienie o nielegalnej działalności znachora. Jako jedyna zeznawała przeciw Markowi Haslikowi, a ten zaprzeczał, że kiedykolwiek miał z nią kontakt. Znaleźli się świadkowie, którzy bronili znachora, więc sprawa zakończyła się dla niego pomyślnie.

- Nie mogę się z tym pogodzić, mimo że minęło 15 lat. Gdyby wtedy mnie posłuchano, to być może Madzia by żyła. Znów zgłosiłam się na prokuraturę i czekam na kontakt. Chcę wszystko opowiedzieć - zapewnia kobieta.

Sądeczanka będzie miała taką okazję, bo m.in. jej relacją zainteresowani są policjanci prowadzący śledztwo przeciwko Markowi Haslikowi, podejrzanemu m.in. o udzielanie świadczeń zdrowotnych polegających na rozpoznawaniu chorób oraz ich leczeniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Policjanci o pomoc w dotarciu do świadków pseudomedycznych praktyk znachora w tym tygodniu poprosili naszą redakcję.

Nie wykluczone, że także Katarzyna Szymczyk z Nowego Sącza złoży zeznania. Jej historię opisywaliśmy w maju. Sądeczanka zwierzyła się nam, że przez znachora omal nie straciła dziecka. Obwinia go też za śmierć swojej matki, która korzystała z jego usług.
Śledczy apelują do "pacjentów" Marka Haslika oraz osób posiadających informacje na temat jego działalności "medycznej" o kontakt z policją i prokuraturą w Nowym Sączu.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto