Janusz Radek śpiewa w nieedzielę w Starym Sączu

Wojciech Knapik, dyrektor SCK, obejmując funkcję, całkowicie przeprofilował działalność placówki. Mógł wcielać w czyn swe odważne pomysły, m.in. dzięki gruntownej modernizacji zabytkowego gmachu Sokoła, w którym dawniej mieściło się jedynie kino.

Przebudowa uczyniła z sali wspaniałe miejsce na spektakle teatralne i koncerty. Foyer, za równo na parterze jak i na piętrze, są wymarzonym miejscem dla wystaw. Wernisaże przyciągają tłumy. Spektakle i koncerty zapełniają salę do ostatniego miejsca.

Starosądeczanie, chociaż na imprezy "u Ady Sari" przyjeżdżają i mieszkańcy Nowego Sącza, chwalą sobie nowinki techniczne Knapika.

Można kupować bilety za pośrednictwem smartfona, a wejście na salę jest możliwe po zbliżeniu telefonu do czytnika. Nie zrezygnowano jednak z tradycyjnej sprzedaży papierowego biletu.

Kilka dni temu sala starosądeckiego Sokoła dosłownie pękała w szwach, kiedy występował tam zespół Kroke. Najpewniej tak samo będzie w niedzielę. Janusz Radek, bo to on zaprezentuje się w recitalu, to od lat znakomita firma w polskim "szołbiznesie".

Prezentuje utwory tworzone specjalnie dla niego, ale bardzo chętnie sięga także po największe szlagiery dawnych znakomitości piosenkarskich. Jego interpretacje są jednak absolutnie autorskie. Czasem nawet nieco bulwersujące ortodoksyjnych melomanów uważających, że wykonanie cudzej piosenki ma być kopią możliwie bliską oryginałowi. Te kontrowersje budzą zwłaszcza Radkowe interpretacje utworów Ewy Demarczyk.

Niewątpliwie Janusz Radek jest mistrzem ekspresji także w mimice i geście. Dla wielu zbyt gwałtownym. Jego fani to jednak uwielbiają. Własne zdanie można będzie wyrobić w niedzielę, bo bilety jeszcze są w sprzedaży.