Alarm, który w sobotę o godz. 23.36 odebrał oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, przerwał strażakom, zawodowcom oraz ochotnikom, na Sądecczyźnie wręcz niekończącą się serię akcji powodziowych. Z Muszyny wzywano pożarników do pożaru.
– W Muszynie palił się zadaszony śmietnik przy ulicy Piłsudskiego – poinformował oficer dyżurny sądeckiej straży starszy aspirant Marcin Piotrowski.
Jak podał starszy aspitant Marcin Piotrowski w sobotnią dobę strażacy z trzech Jednostek Ratowniczo Gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej oraz stu ochotniczych straży pożarnych, bo tyle istnieje w Nowym Sączu oraz powiecie nowosądeckim, prowadzili jednak aż 96 akcji związanych z powodzią.
– To mniej akcji niż w dwóch wcześniejszych dobach, bowiem w tamtym okresie podejmowaliśmy działania ponad trzysta razy – mówi brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Zdaniem brygadiera Motyki zmienił się rodzaj zdarzeń w których niezbędna była szybka pomoc straży pożarnej. Nadal dominowały zatopienia i podmywanie brzegów. Znacznie więcej było jednak osuwisk. Ziemia nie wchłania już wody.
Na szczęście prognozy meteo wieszczą poprawę pogody.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?