Zaczęło się od listu miejscowego plastyka Bogdana Klimczyka na stronie internetowej krakowskiego oddziału stowarzyszenia Solidarni 2010. Tytuł "Skandal w Grybowie - jaką wartość ma orzeł w koronie". Autor zapowiedział walkę o ponowne postawienie pomnika i zaprosił w niedzielę na spotkanie patriotyczne z mszą świętą, które ma być manifestacją obrońców monumentu.
Obrońcy pomnika zaczęli domagać się zwołania specjalnej "pomnikowej" sesji. Brakło jednak radnych gotowych złożyć autografy pod wnioskiem o obrady.
Burmistrz Grybowa Piotr Piechnik przyznaje, że demontażu orła wieńczącego obelisk dokonano "nieelegancko".
- To symbol narodowy, powinien być traktowany z godnością, a robotnicy obeszli się z nim bez sentymentu - zauważa Piechnik. - Wykonawca wystosował już specjalne pismo z przeprosinami do wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Cóż miał więcej zrobić?
Jak podkreśla, Klimczyk startował bez powodzenia w konkursie na zagospodarowanie okolic pomnika. I dodaje, że na obelisku nie było wzmianki o tysiącleciu chrztu Polski. Widniało za to wspomnienie o wizycie w Grybowie premiera PRL Józefa Cyrankiewicza. - Taki to był symbol religijny i patriotyczny - komentuje Piechnik.
Zamiast monumentu, chce na odnowionym rynku umieścić tablice upamiętniające najważniejsze wydarzenia z historii Grybowa, m.in. wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 2009 r. W piątek nieoczekiwanie na biurko Piechnika przyniesiono pismo, że społeczny komitet obrony pomnika postanowił się rozwiązać. - Może jednak wojny nie będzie - odetchnął.
Nastroje ostudził proboszcz grybowskiej parafii, który w specjalnym komunikacie odciął się od akcji protestacyjnej. -" Żadnych manifestacji za czy przeciw temu obeliskowi parafia, która ma inne zadania społeczne, nie organizuje i nie popiera" - napisał ks Ryszard Sorota. - Nie chce skłócić ludzi - uzasadnił rezygnację z protestu Klimczyk.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?