Koniec sądeckiego Nomi. 28 osób bez pracy

Sklep znajdujący się przy ul. Beliny-Prażmowskiego w Nowym Sączu będzie funkcjonował do środy 30 grudnia. Dzień później zostanie zamknięty, zaś w styczniu nastąpi jego likwidacja. Pracę straci 28 pracowników marketu.

Jak informuje kancelaria syndyka Tycjana Saltarskiego w Warszawie, która zajmuje się będącą w upadłości kielecką spółką Nomi S.A., załoga sądeckiego marketu otrzymała już wypowiedzenia.

Nowosądeckie Nomi jest jednym z ostatnich marketów tej sieci w Polsce. Trwa wyprzedaż pozostałego towaru oraz wyposażenia sklepu: regałów, sprzętu biurowego, wózków widłowych.

Kłopoty spółki rozpoczęły się pod koniec 2012 r., gdy rynek artykułów budowlanych zaczął trawić kryzys. Została ona postawiona w stan likwidacji, nie znalazł się kupiec, który mógłby ją postawić na nogi. Od dwóch lat zamykane są markety tej sieci. Z 30 sklepów Nomi w kraju, pozostały już raptem cztery - prócz Nowego Sącza także w Inowrocławiu, Elblągu i Zamościu.

„W chwili obecnej prowadzimy wyprzedaż całego asortymentu w sklepach likwidowanych” - głosi lakoniczny komunikat na stronie interne- towej firmy.

- To był sklep, co się zowie. Wybór był ogromny, a sprzedawcy zawsze doradzili coś sensownego. Szkoda, że go likwidują. Co się człowiek do czegoś w tym kraju przyzwyczai, zaraz muszą zamykać. Będzie mi go brakować, ale słyszałem, że w jego miejsce ma powstać inny - przyznaje Stanisław Krok, do niedawna stały klient sądeckiego Nomi.

I faktycznie, nieoficjalnie wiadomo już, że miejsce likwidowanego marketu zajmie sklep oferujący podobny asortyment, mówi się o PSB Mrówka.

Nomi było pierwszym dużym marketem budowlanym w Nowym Sączu. W mieście nad Dunajcem funkcjonował kilkanaście lat. Próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami sklepu, ale mimo usilnych prób, nie udało się nam.