Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż Miejska kontroluje, czym palą w piecach

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Straż Miejska w Krynicy-Zdroju
Od dwóch tygodniu Straż Miejska w Krynicy-Zdroju kontroluje czym mieszkańcy uzdrowiska palą w swoich piecach. W przypadku uzasadnionego podejrzenia, że spalone zostały niedozwolone materiały, jak plastikowe butelki, czy lakierowane drewno, strażnicy mogą pobrać próbkę popiołu do badań laboratoryjnych.

Straż Miejska w Krynicy-Zdroju od niedawna ma nowe możliwości. W czasie kontroli domowych palenisk może pobrać do badania próbkę popiołu i w ten sposób udowodnić, że spalono w nim również niedozwolone materiały. Materiał jest wysyłany do Centralnego Laboratorium Pomiarowo-Badawczego w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie jest analizowany.

- To nowość, która daje nam kolejną możliwość do skutecznej walki z procederem spalania w piecach plastików, czy starych mebli, albo lakierowanego drewna - podkreśla Piotr Szyszka, komendant Straży Miejskiej w Krynicy-Zdroju. - W przypadku, gdy mamy uzasadnione podejrzenie, że ktoś spalał w piecu śmieci, a nie przyznaje się do tego, możemy pobrać próbkę i to udowodnić.

Wzmożone kontrole tego, czym ogrzewają domy strażnicy miejscy zaczęli dwa tygodnie temu. W tym czasie zapukali już do ponad 20 domów w samej Krynicy-Zdroju oraz zaczęli sprawdzać również sołectwa Tylicz, Monaczka Wyżna i Berest. Wieczorami sami typują domu, widząc niepokojący dym wydobywający się z komina, ale zdecydowanie więcej podejmowanych interwencji jest reakcją na zgłoszenie mieszkańców.

- Staramy się nie karać od razu ale w razie nieprawidłowości najpierw pouczać. Jeśli proceder się powtórzy, wówczas możemy nałożyć mandat w wysokości 500 złotych. Do tej pory ukaraliśmy jednego mieszkańca, który palił w piecu śmieci - podkreśla komendant Szyszka. - Nasze kontrole już przynoszą efekty. Widać poprawę. Ludzie wolą przestrzegać prawa i nie narażać się na kary.

Te mogą być wysokie, jeśli sprawa trafi do sądu. Wówczas osoba łamiąca prawo może zostać ukarana grzywną w wysokości do 5 tys. zł. Warto też dodać, że za badania w laboratorium próbki popiołu również trzeba zapłacić ok. 500 zł, jeśli wykaże ono, że w piecu spalano niedozwolone paliwo.

Straż Miejska działa na podstawie art. 379 ustawy Prawo ochrony środowiska oraz imiennego upoważnienia Burmistrza strażnik ma prawo do:

wstępu wraz z rzeczoznawcami i niezbędnym sprzętem przez całą dobę na teren nieruchomości, obiektu lub ich części, na których prowadzona jest działalność gospodarcza, a w godzinach od 6 do 22 – na pozostały teren

przeprowadzania badań lub wykonywania innych niezbędnych czynności kontrolnych

żądania pisemnych lub ustnych informacji oraz wzywania i przesłuchiwania osób w zakresie niezbędnym do ustalenia stanu faktycznego

żądania okazania dokumentów i udostępnienia wszelkich danych mających związek z problematyką kontroli.

Warto też wiedzieć, że utrudnianie strażnikowi dokonania kontroli pieca, np. poprzez nie wpuszczenie go do kotłowni, jest przestępstwem. Artykuł 225 Kodeksu karnego przewiduje karę pozbawienia wolności do trzech lat.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Jak pomóc osobie, która straciła przytomność?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Straż Miejska kontroluje, czym palą w piecach - Gazeta Krakowska

Wróć na krynica.naszemiasto.pl Nasze Miasto