Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krynica-Zdrój: uzdrowisko po raz pierwszy zarobi na festiwalu

Jerzy Wideł
fot. archiwum
W 2008 r. Ministerstwo Skarbu sporządziło listę państwowych przedsiębiorstw uzdrowiskowych przeznaczonych do prywatyzacji. Pierwsze wkrótce zmienią właściciela. Spośród 32 jedynie pięć największych, w tym PPU Krynica Żegiestów SA, nie przewidziano do sprzedaży. Krynicka firma potrzebuje jednak pieniędzy do rozwoju. Dlatego myśli o pozyskaniu kapitału zewnętrznego. - Biorąc pod uwagę stan prawny naszych nieruchomości, kondycję finansową i przyszłość możemy w krótki czasie przeprowadzić procedury przedprywatyzacyjne - uważa prezes Jarosław Handzel. - Musimy jednak dokonać skoku naprzód. Aby to zrobić, potrzeba choćby 30 mln zł na przebudowę Pijalni Głównej. I to jest realne.

Modernizacja słynnej budowli to temat numer jeden na posiedzeniach dwuosobowego zarządu spółki. Przygotowuje on dokumentację, rozmawia z instytucjami, od których zamierza pozyskać pieniądze. Inwestycja na deptaku ma ruszyć w przyszłym roku. W efekcie powstanie nowoczesne centrum kongresowe spełniające także funkcje uzdrowiskowe. Wyłącznym inwestorem będzie PPU. - Chcemy stworzyć odpowiednie zaplecze dla kongresów i imprez kulturalnych - zapowiada Handzel. - W naszych rękach zachowamy "srebra rodowe" - Patrię i Stary Dom Zrojowy. Nie sprzedamy też pozostałych sanatoriów i znaku firmowego wody Kryniczanka.

Prezesura Handzla to nowa jakość w krynickiej spółce. Jak daleko sięgnąć pamięcią, Państwowe Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Krynica Żegiestów SA traktowane było zawsze przez polityków jako łup wyborczy. Wygranie przed rokiem przez Handzla konkursu na stanowisko prezesa przeczy temu, choćby ze względu na jego dotychczasowe doświadczenie zawodowe. Wcześniej kierował m.in. Wydziałem Zdrowia w Urzędzie Wojewódzkim w Nowym Sączu, szpitalami w Rabce-Zdroju i Nowym Sączu oraz zasiadał w zarządzie Uzdrowiska Rabka-Zdrój SA. Tak bogatym cv może się pochwalić niewielu menadżerów na Sądecczyźnie.

PPU jest największym pracodawcą w Krynicy, zatrudnia 350 osób. Dysponując 600 łóżkami i bogatą bazą leczniczo-sanatoryjną jest też największym uzdrowiskiem w kraju. Dokąd zmierza pod kierownictwem prezesa Handzla? - Dałem sobie rok na analizę sytuacji. Kiedy zapoznałem się z dokumentami finansowymi, doszedłem do wniosku, że trzeba wiele zmienić w funkcjonowaniu spółki - mówi Handzel. - Spotkałem się z przykładami niegospodarności. Dlatego zdecydowałem, że nie będziemy prowadzić działalności filantropijnej, choćby związanej z klubem sportowym czy festiwalem Kiepury. Owszem, możemy nieco sponsorować imprezy, ale bez przesady.

Kiedy Handzel przejmował kierownictwo, PPU Krynica Żegiestów miało około 1,7 mln zł straty. Dług firmy wobec Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (rachunki za gaz) wynosił 1,3 mln zł, co groziło natychmiastowym odcięciem dostaw paliwa. - Nietrudno wyobrazić sobie, co by się stało, gdyby wyłączono nam gaz w środku zimy - mówi Handzel. - Za takie i inne działania walne zgromadzenie spółki nie udzieliło mojemu poprzednikowi absolutorium.

Prezes potrafi wymienić wiele przykładów, jak dawniej szastano pieniędzmi z kasy państwowego przedsiębiorstwa. - Choćby sponsorowanie zawodników, klubów sportowych. W 2008 roku wydano na ten cel 200 tysięcy złotych. W tym samym okresie pół miliona kosztowało wynajmowanie firm zewnętrznych do różnego rodzaju prac - wylicza.

Cięcie niepotrzebnych wydatków i pomyślne zakończenie rozmów z PGNiG o dostawach gazu i sposobie ich rozliczenia pozwoliły spółce osiągnąć 300 tys. zł zysku w 2009 r. W minionym półroczu tego roku straty wynoszą 40 tys. zł. Warto jednak przypomnieć, że stała się rzecz niesłychana. Po raz pierwszy w historii Festiwalu im. Jana Kiepury, czyli od 1967 r., uzdrowisko zażyczyło sobie od organizatorów 30 tys. zł za dwa tygodnie wynajmu Pijalni Głównej, w której odbywają się koncerty. - To symboliczna kwota biorąc pod uwagę, że mamy pełnię sezonu wypoczynkowego. W związku z festiwalowymi imprezami pijalnia jest zamknięta dla kuracjuszy każdego dnia przez kilka godzin, choć nasi pracownicy muszą czuwać w tym czasie nad jej urządzeniami. Ale potraktujmy to jako sponsoring - zaznacza Handzel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto