– Sygnał o wędkarzu tonącym w rejonie mostu kurowskiego, przez który prowadzi główna droga z Nowego Sącza do Krakowa otrzymaliśmy kwadrans po godzinie siedemnastej w piątek – mówi kapitan Dariusz Cieśla, oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Z wyspecjalizowanej w ratownictwie wodnym Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 2 PSP w Nowym Sączu wyruszyły dwa duże wozy z ratownikami, w tym mercedes z pontonem na przyczepie. Strażacy musieli pokonać aż kilkanaście kilometrów, by dotrzeć w rejon mostu w Kurowie.
Jak relacjonuje kapitan Dariusz Cieśla, pechowy wędkarz, a był to mężczyzna z Limanowej, na szczęście miał założony kapok, więc unosił się na powierzchni. Wydobył on z siebie tyle sił, by dopłynąć do sterty drzew przyniesionych przez Dunajec w czasie niedawnej powodzi i spiętrzonych przy jednym z wysokich filarów mostu.
– Mężczyzna szybko słabł więc liczyła się każda minuta, by możliwe było jego ocalenie – opowiada kapitan Cieśla. – Strażacy podpłynęli do niego pontonem i przetransportowali na brzeg. Tam mogli zająć się nim medycy z ambulansu pogotowia ratunkowego.
Na pechowego wędkarza na brzegu czekali również policjanci. Rutynowo sprawdzili trzeźwość Limanowianina.
– Wędkarz, którego uratowano przed utonięciem był pijany – poinformował oficer dyżurny Miejskiej Komendy Policji w Nowym Sączu. – Za stworzenie groźnej sytuacji na wodzie został ukarany mandatem w wysokości trzystu złotych.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?