Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Makuch z własnej woli z Sandecji nie odejdzie

Danel Weimer
Marcin Makuch
Marcin Makuch Jerzy Cebula
Marcin Makuch, wywodzący się z Nowej Huty prawy obrońca Sandecji tak zżył się z sądeckim klubem, że nie wyobraża sobie występów w innych barwach.

Spośród wszystkich zawodników, najdłużej, bo od wiosny 2008 roku, gra w Sandecji, a starszy w drużynie jest od niego tylko, i to zaledwie o miesiąc, Rudolf Urban. Można zatem rzec, że z "biało-czarnymi" pozostaje na dobre i złe.

- Jedno jest pewne: z własnej woli z Sandecji nie odejdę - podkreśla popularny "Maki". - Spotkałem tutaj wspaniałych ludzi: działaczy, kolegów z zespołu, panie w sekretariacie, gospodarzy obiektu. Skłamałbym natomiast, gdybym stwierdził, że zakochałem się w waszym mieście. Za słabo je po prostu poznałem. Czas bowiem dzielę między pobytem w Nowym Sączu i w Krakowie.

Makuch nie do końca zgadza się z opinią, że w rundzie jesiennej był najrówniej grającym futbolistą sądeckiej drużyny. - Też mi się zdarzały słabsze występy - przyznaje. - Byli zawodnicy sprawiający kibicom mniej zawodu w tym okresie. W ogóle runda jesienna nie była dla nas nadzwyczajna. Dobrze, że w końcówce podnieśliśmy się z kolan, bo przed zimową przerwą wkradłaby się nerwówka.

Mimo ukończonych 34 lat obrońca nie planuje jeszcze końca kariery. - Dopóki zdrowie będzie dopisywać, a trenerzy będą mnie widzieli w składzie, postaram się wspierać Sandecję - deklaruje piłkarz. - Głównie doświadczeniem. W czerwcu wygasa mój kontrakt z sądeckim klubem. Mam nadzieję, że prezesi uznają, że do czegoś się jeszcze przydam.

Skrajny defensor przyznaje, że, szczególnie po odejściu Łukasza Grzeszczyka i Adriana Frańczaka, w Sandecji konieczne są wzmocnienia.

- Już pod koniec rundy jesiennej dała się odczuć szczupłość kadry - zauważa. - Sytuację pogorszy dodatkowo absencja Łukasza i "Franka". Trzeba zatem rozglądnąć się za nowymi graczami. Na jakich pozycjach? O tym niech decyduje trener. Osobiście uważam, że należy zachować równowagę w pozyskiwaniu piłkarzy z zewnątrz oraz wprowadzaniu do drużyny młodych klubowych wychowanków. A w Nowym Sączu futbolowych talentów nie brakuje. Z doświadczenia wiem, że druga część sezonu jest znacznie trudniejsza od jesiennej. Dlatego już od pierwszego meczu powinniśmy zdobywać punkty. Nasza przewaga nad strefą spadkową jest bowiem niewielka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto