Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mirosław Witkowski z Marleyem na podbój Słowacji

Alicja Fałek
W słowackim "X-Factorze" sądeczanin chce pokazać, że śpiew to jest to, co w życiu robi najlepiej
W słowackim "X-Factorze" sądeczanin chce pokazać, że śpiew to jest to, co w życiu robi najlepiej Fot. ARCHIWUM
Mirosław Witkowski z Nowego Sącza próbował swych sił w wielu programach muzycznych w kraju. Choć w X-Factor spadł na niego grad krytyki, teraz próbuje swych sił w słowackiej jego edycji

Mirosław Witkowski, 34-latek z Nowego Sącza, po raz pierwszy w muzycznym talent show wystąpił w 2000 r. Zaśpiewał w "Szansie na Sukces" utwór Zdzisławy Sośnickiej pt. "Pamięć" i wygrał odcinek. Kolejny sukces medialny odnotował rok później, wygrywając Galę zorganizowana z okazji pięciolecia programu nadawanego przez TVP 2. W 2010 r. postanowił na dobre zerwać z operą, z którą dotąd się identyfikował.

- Poczułem, że to nie jest muzyka, która daje mi pełną satysfakcję - przyznaje Witkowski. - Zacząłem komponować własne utwory z pogranicza muzyki rozrywkowej, ocierające się o r&b, soul, jazz, hip-hop, czy funky - dodaje.

Rok później postanowił sprawdzić, czy droga którą wybrał, jest właściwa. Przeszedł etap przesłuchań pierwszej edycji popularnego dziś programu TVP 2 "The Voice of Poland". Trafił do ścisłej szóstki w grupie Kayah i otarł się o finał. Dwa lata później przypomniał o sobie występując w programie "X-Factor". Choć przeszedł pierwszy casting, nie dostał szansy na dalszy występ.

- Powiedziałem sobie, że to ostatni raz, ale z muzyki nie zrezygnowałem. Choć pewnie niektórych złamałaby krytyka, której mi wówczas nie szczędzono - wyznaje sądeczanin. - Ja z niej czerpałem siłę i udało mi się znaleźć swój sposób na biznes. Założyłem agencję artystyczną i żyję z muzyki - dodaje.

Nadal śpiewa, ale też realizuje programy profilaktyczne dla młodych ludzi. - Wielu wspaniałych muzyków przegrało życie przez narkotyki i alkohol. Ja staram się przekonać młodzież, że życie na trzeźwo jest najlepszym wyborem - podkreśla Witkowski. - Odwiedzam liczne szkoły, także na Słowacji. Mówię o ikonach, takich jak: Ray Charles, Michael Jackson, czy Whitney Houston i śpiewam - dodaje.

I właśnie dzięki takiemu spotkaniu ze słowacką młodzieżą dostał się na casting do słowackiej edycji "X-Factor".
- Zaśpiewałem najbardziej znany utwór Boba Marleya, czyli "No woman, no cry". Jurorom się spodobało i dostałem szansę na udział w dalszym etapie - mówi Witkowski.

Dalej będzie pod górkę, bo nie zna języka słowackiego. - Dla mnie jest to szansa na zaistnienie na rynku zachodnim, a także możliwość zdobycia cennych kontaktów - podkreśla. - Marzę o zorganizowaniu międzynarodowego festiwalu - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto