Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MPK Nowy Sącz: sprzedali długi osób przyłapanych na jeździe bez biletu

Paweł Szeliga
Sądeczanin Maciej Owca nigdy nie jeździ bez ważnego biletu. - Często korzystam z komunikacji miejskiej, więc mam bilet miesięczny - mówi pasażer. - Jeśli zapomnę go wziąć, to kasuję zwykły bilet
Sądeczanin Maciej Owca nigdy nie jeździ bez ważnego biletu. - Często korzystam z komunikacji miejskiej, więc mam bilet miesięczny - mówi pasażer. - Jeśli zapomnę go wziąć, to kasuję zwykły bilet Fot. Wojciech Chmura
MPK Nowy Sącz. Przez lata nie byli w stanie uporać się z gapowiczami, teraz sprzedali ich długi za bezcen. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji z Nowego Sącza ubiło wątpliwy interes z firmą windykacyjną z Warszawy EOS KSI Polska. Za 36 tys. zł, które firma ze stolicy zapłaciła już przewoźnikowi, windykator dostał prawo do ściągnięcia całego długu sądeczan. Wszystko co odzyska trafi wyłącznie do jego kasy.

Zaległości podróżnych wobec MPK przekraczają grubo ponad pół miliona zł. - Lepiej mieć te 36 tysięcy złotych niż nic - uważa Andrzej Górski, prezes MPK. - My nawet z poprzednią firmą windykacyjną nie potrafiliśmy odzyskać tych pieniędzy - przyznaje.

Dla nieuczciwych podróżnych sprzedaż ich długu oznacza, że wkrótce mogą spodziewać się kolejnych wezwań do zapłaty. Warszawska firma przyznaje, że zależy jej na bardzo skutecznej egzekucji długów sądeczan. Agnieszka Dankowska-Kozieł, dyrektor Działu Zarządzania Informacją w spółce EOS KSI Polska podkreśla, że jej firma ma doświadczenie w realizacji podobnych działań. - Skuteczność egzekucji takich należności sięga kilkunastu procent - dodaje Agnieszka Dankowska-Kozieł.

Windykator wykupił długi wobec osób, które przyłapano bez biletu w okresie od 2007 do 2012 roku. Firma windykacyjna może wysłać na miejsce swojego windykatora, jak również kierować sprawę do sądu lub komornika.
MPK po najostrzejsze metody sięgało niezwykle rzadko. Zwykle ograniczało się do wysłania upomnienia.

Skierowanie sprawy do sądu wiązało się z dokonaniem opłaty skarbowej w wysokości 30 zł, ale nawet założenie sprawy gwarancji sukcesu nie dawało, zwłaszcza, gdy dłużnik był bezrobotny lub w trudnej sytuacji życiowej. Łagodne traktowanie gapowiczów wykorzystuje coraz więcej podróżnych.

Co roku za jazdę bez biletu sądeckie przedsiębiorstwo łapie ponad dwa tysiące osób. Dług, jaki gapowicze mają wobec spółki przekracza 200 tys. zł rocznie.

Prezes Górski podkreśla, że są to tylko ujawnione przypadki jazdy bez ważnego biletu. Kontrolerzy sprawdzają bowiem wyrywkowo tylko część z 12 mln osób podróżujących rocznie z MPK. Bez biletu jeździ 10 procent pasażerów.

Kto zwleka z zapłatą może sporo stracić

Nowosądeckie MPK odzyskuje pieniądze średnio od 60 proc. osób przyłapanych na jeździe bez biletu. Mandat kosztuje gapowicza 110 zł. Jeśli zapłaci go najpóźniej jeden dzień po ukaraniu to kwota jest o 40 proc. niższa.
Zapłata kary z siedmiodniową zwłoką gwarantuje 30 proc. ulgi, co oznacza, że pasażer płaci 77 zł. Jeśli będzie zwlekał 14 dni, pozostaje mu do zapłaty całe 110 zł.

Co roku MPK anuluje 5 proc. mandatów kierując się trudną sytuacją finansową ukaranych. W tej grupie są głównie emeryci, podopieczni ośrodków pomocy społecznej i uczniowie z ubogich rodzin. Bywa, że wysokość mandatu jest obniżana, albo płatność rozkłada się na raty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto