Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

niespokojny nurt popradu

Daniel Weimer
Dramatyczna sytuacja finansowa klubu z Muszyny sprawia, że nikt, nawet jego prezes, nie są w stanie przewidzieć najbliższej przyszłości piłkarskiej drużyny seniorów

Na półmetku rozgrywek podopieczni trenera Roberta Moskala plasują się na 14. lokacie, bardzo niewiele tracąc do tzw. strefy bezpiecznej. Można by zatem sądzić, że drużyna w spokoju rozpocznie wkrótce przygotowania do drugiej części sezonu. Tymczasem o stabilizacji w Muszynie trudno niestety mówić. Do określenia sytuacji, w jakiej znaleźli się działacze, trenerzy i zawodnicy Popradu bardziej adekwatne wydaje się być określenie: dramat. Pod znakiem zapytania stanęło przystąpienie ekipy do rundy wiosennej.
Wszystkiemu winne są pieniądze, a właściwie ich brak.
- Prowadzimy rozmowy z ewentualnymi sponsorami - podkreśla Sułkowski. - Czasy mamy jednak trudne i coraz ciężej o finansowe wsparcie z zewnątrz. Tym większa nasza wdzięczność dla firmy Machnik, dzięki której jakoś wytrwaliśmy do końca rundy wiosennej. Nikt nie jest jednak w stanie przewidzieć, jak potoczą się nasze dalsze losy. Decyzje powinny zapaść do 10 stycznia 2015 r.
Prezes nie kryje, że klub zalega z wypłatami zarówno wobec piłkarzy, jak i ich trenera Roberta Moskala.
- Jeśli tylko na klubowe konto trafią jakieś środki, natychmiast przeznaczymy je na wyrównanie wspomnianych długów. nie ma dla nas pilniejszej sprawy - zapewnia Sułkowski.
O swojej przyszłości w Popradzie niechętnie mówi uznany w Polsce szkoleniowiec Robert Moskal, mający za sobą pracę w ekstraklasie.
- Są zaległości, i to poważne. Na razie czekam na rozwój sytuacji. Wiem, że prezes czyni wszystko co w jego mocy, ale nie za bardzo ma od kogo pozyskać pieniądze. Uważam, że z powierzonej mi misji wywiązałem się należycie. W poprzednim sezonie utrzymałem drużynę w III lidze. W obecnym tworzą ją w dużej mierze piłkarze młodzi, perspektywiczni, coraz częściej decydujący o jej obliczu. Konkrety? Proszę bardzo. Przez Wisłą Kraków testowany był wypożyczony co prawda z Sandecji, ale u nas zdobywający ligową ogładę Filip Piszczek. Tworzy on linię ataku z 17-letnim Dawidem Polańskim. Coraz częściej w wyjściowym składzie pojawia się urodzony w 1986 r. Arek Podgórni. To samo można odnieść do o rok odeń młodszego Maćka Sobasa. Ta drużyna wymaga pracy. Za dwa lata można w Muszynie zbudować całkiem interesujący kolektyw. Chłopcy chcą grać, przebywać ze sobą. W rundzie wiosennej zaliczyli dwa słabe występy: z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i z Wisłą Sandomierz. W pozostałych meczach prezentowali się naprawdę z dobrej strony. Nie sprzyjało wszak szczęście. Na koncie mamy 17 punktów, a powinno być ich o 10 więcej - kwituje Robert Moskal.
Daniel Weimer

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto