Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowosądeckie: koniec polowań na

Jerzy Wideł
Takie poroże (wieniec) jelenia jest największym marzeniem nie tylko dewizowych myśliwych
Takie poroże (wieniec) jelenia jest największym marzeniem nie tylko dewizowych myśliwych Archiwum Nadelśnictwa Piwniczna Zdrój
W lasach Beskidu Sądeckiego nastała cisza. Zakończyło się rykowisko jeleni, czyli czas kiedy myśliwi, zwani "dewizowymi", odstrzeliwują zwierzynę, gromadząc cenne trofea.

W tym sezonie w Nadleśnictwie Piwniczna-Zdrój polowało kilkunastu myśliwych z zagranicy, m.in. z Belgii, Danii, Francji, Niemiec i Włoch. Jeden z myśliwych francuskich ustrzelił jelenia i za ważące 8,5 kg poroże wpłacił do kasy nadleśnictwa 10 tys. zł. Kierujący nadleśnictwami twierdzą jednak, że polowania dewizowe to już nie taki interes jak przed 10 laty.

- W naszych lasach jest tzw. gruby zwierz, który cieszy się uznaniem zachodnich myśliwych - mówi nadleśniczy Zbigniew Gryzło z Nadleśnictwa w Nawojowej. - Dewizowiec płaci za pozwolenie na polowanie 1 tys. zł plus za tydzień pobytu 4-5 tys. zł. I dodatkowo za trofeum.

Najwięcej chętnych wybiera polowanie na jelenie, sarny i łanie. Mniejszym powodzeniem cieszy się dzik. Nadleśnictwo w Nawojowej na dewizowcach zarabia 80-100 tys. zł. Ale cała kwota wraca do lasu na odtworzenie gospodarki łowieckiej, czyli uprawę poletek leśnych, budowę paśników, odszkodowania dla rolników.
W nadleśnictwie w Piwnicznej-Zdroju, w sezonie trwającym od 20 sierpnia do końca lutego, poluje zwykle ok. 20 dewizowców.

- Mamy bardzo dorodne byki tzw. ekotyp karpacki - mówi nadleśniczy Stanisław Michalik. - To jeleń występujący wyłącznie w polskich Karpatach. Na ten sezon wytypowaliśmy do odstrzału, nie tylko dewizowego, około 100 sztuk byków, łań i cielaków. W lasach tego nadleśnictwa występuje w sumie około 800 byków.
Mimo że od kilku lat znacznie wzrosło pogłowie dzików, to jednak nie ma chętnych na ich odstrzał. Chodzi głównie o trofea. Piękny wieniec to nie to samo co szable czy fajki dzika.

W Piwnicznej na myśliwych z zagranicy zarabiają średnio 50-80 tys. zł, ale w tym roku już trzeba było wypłacić 50 tys. zł rolnikom w formie odszkodowań. A największe szkody poczyniły... dziki. - Kiedyś zarabialiśmy sporo na eksporcie dziczyzny - mówi nadleśniczy Gryzło. - Eksport ustał i ceny skupu są żenująco niskie. Najwięcej zaś zarabiają pośrednicy. Kilogram tuszy dzika skupowany jest za 2,5 - 3,5 zł. Kilogram tuszy sarniej za 8-10 zł, a byka jelenia za 5-6 zł. Po przerobieniu w zakładach mięsnych cena szynki dzika wzrasta do 60-80 zł za kilogram.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowosądeckie: koniec polowań na - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto