Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Andrzej Zając podarował rower uchodźcom z Ukrainy

Alicja Fałek
Andrzej Zając z Mają Bednarek dostarczył rower rodzinie Młod- nickich. Uchodźcy z Ukrainy bardzo ucieszyli się z podarunku
Andrzej Zając z Mają Bednarek dostarczył rower rodzinie Młod- nickich. Uchodźcy z Ukrainy bardzo ucieszyli się z podarunku Alicja Fałek
Historia polskiej rodziny z Doniecka poruszyła serce naszego stałego Czytelnika Sądeczanin osobiście przekazał Młodnickim rower. Byli wzruszeni jego darem.

Andrzej Zając jest emerytem przywiązanym do codziennej lektury "Gazety Krakowskiej". Od niej zaczyna każdy dzień. Wczoraj też tak zaczął i poruszył go artykuł o uchodźcach z Ukrainy -Viktorii i Andrzeju Młodnickich, którzy potrzebują roweru, by głowa rodziny mogła mieć pracę.

Andrzej Zając postanowił działać, bo zaimponował mu Andrzej, młody mężczyzna z Ukrainy, który na piechotę szuka pracy, żeby utrzymać rodzinę w obcym dla niego kraju. - Uznałem, że rower naprawdę mu się przyda, a mnie już nie jest wcale potrzebny - mówi emeryt. Kupił go jakieś dwa lata temu, przejechał się może z cztery razy i szybko odstawił. - Teraz przynajmniej będzie z niego jakiś pożytek - cieszy się pan Andrzej. Niewiele myśląc, chwycił za słuchawkę i zadzwonił do dyżurnego dziennikarza "Gazety Krakowskiej". My odebraliśmy rower i wspólnie z naszym Czytelnikiem dostarczyliśmy jednoślad Młodnickiemu do jego mieszkania.

Radość i niedowierzanie

Rodzinie z Ukrainy zrobiliśmy sporą niespodziankę. - Nie wiem, jak mam dziękować. Po prostu brakuje mi słów - wydusił z siebie zaskoczony Andrzej Młodnicki. Do tej pory jeździł na pożyczonym rowerze. Ten prezent spadł mu jak z nieba.

Młodnicki, absolwent filologii polskiej z doświadczeniem handlowca w branży budowlanej, od przeprowadzki do Nowego Sącza intensywnie poszukuje pracy. Na rozmowy z potencjalnymi pracodawcami jeździ na pożyczonym rowerze. Bilety autobusowe to dla niego za duży koszt, a o własnym samochodzie nawet nie myśli.

- Po prostu nas na to nie stać. Żona jeszcze przez jakiś czas musi zostać w domu i zająć się trojgiem dzieci - zaznacza Młodnicki. Rower naprawdę ułatwi mu życie. Teraz najważniejsze jest dla niego zdobycie pracy. Jest dobrej myśli, może za dwa tygodnie będzie mógł utrzymać najbliższych.
Sącz staje się ich domem

Polska rodzina z Doniecka w Nowym Sączu jest od miesiąca. Zaczyna od nowa układać sobie życie. Młodnickim podoba się miasto, które jest prawie dziesięć razy mniejsze od Doniecka. Dzięki otoczeniu gór można się tu czuć jak na wakacjach. - Tyle dobroci do nas płynie z każdej strony. Naprawdę trudno w to uwierzyć - mówi, nie kryjąc wzruszenia Viktoria Młodnicka. - Nie wiem, jak się odwdzięczymy wszystkim, którzy okazali nam serce. Oby nam życia na to starczyło.

Do tej pory dzięki Annie Dymnej i prowadzonej przez nią Fundacji "Mimo Wszystko" Młodniccy dostali na rok mieszkanie przy ul. Rokitniańczyków. W ciągu trzech tygodni dzięki pomocy różnych osób urządzili je praktycznie od podstaw. - Brakuje nam jednego biurka dla sześcioletniego synka, który od września rozpocznie naukę w szkole, i odkurzacza, ale to przedmioty, bez których można żyć - uważa Viktoria Młodnicka. - Otrzymaliśmy już tak wiele, że nie mamy odwagi prosić o kolejne wsparcie - dodaje. Liczy, że i ona wkrótce zacznie pracować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto