- Działaliśmy na podstawie dokumentów zgromadzonych w departamencie Urzędu Małopolskiego - wyjaśniał w poniedziałek Paweł Śliwa. - Nie mamy kompetencji, by prowadzić śledztwo czy przesłuchania, ale wysłuchaliśmy, co mają do powiedzenia w tej sprawie pracownicy PKS, w tym związkowcy. Współpracował z nami ściśle likwidator firmy. Analizujemy postępowanie kolejnych dyrektorów i ich odpowiedzialność za los spółki. Nie wykluczamy obciążenia winą pracowników Urzędu Marszałkowskiego. Niedawno część przewozową sądeckiego PKS przejął prywatny PKSiS Oświęcim.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?