Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Duży problem z małą kawą. Awantura o 2,50 zł

Ewelina SKowron
- Mam prawo do darmowego mleka do kawy, ale jak mam je zmieścić w kubeczku do espresso - pyta Marek Wierzbicki. Czuje się oszukany, że Statoil każe mu płacić 2,5 zł więcej za większy kubek
- Mam prawo do darmowego mleka do kawy, ale jak mam je zmieścić w kubeczku do espresso - pyta Marek Wierzbicki. Czuje się oszukany, że Statoil każe mu płacić 2,5 zł więcej za większy kubek Fot. Stanisław Śmierciak
Marek Wierzbicki chce pić espresso z mlekiem z dużego kubka, żeby pomieścić gratisowe dodatki. Statoil rozlicza kawę według rozmiarów kubka. Płacimy za objętość, darmowe mleko się nie mieści.

- Ktoś powie, że kłócę się o śmieszne dwa i pół złotego. Nie chodzi mi o pieniądze, ale o zasadę - mówi Marek Wierzbicki z Nowego Sącza.

Jeszcze do niedawna mieszkał w USA, gdzie przyzwyczaił się do smaku kawy z automatu. W Sączu najbardziej przypadła mu do gustu ta serwowana na stacjach Statoil. Nie przypuszczał, że wizyta na stacji i zakup kubka kawy mogą się skończyć kłótnią i wezwaniem policji.

Ma swój przepis na kawę
- Zawsze robię kawę według własnego przepisu. Zamawiam espresso ze wzmocnieniem Italian i dolewam sobie mleka - opowiada Marek Wierzbicki. - Według cennika za espresso mam zapłacić 4 zł, a Italian kosztuje 2 zł. Mleko, jako dodatek, jest gratisowe. Prosty rachunek to 6 złotych, ale nie dla tej stacji - oburza się. Przy kasie pracownik obsługi za tak zestawiony napój kazał mu zapłacić 8,50 zł. - Twierdził przy tym, że zamówienie dotyczy kawy z mlekiem, nie espresso - mówi Wierzbicki.

Cena kawy z mlekiem to 6,50 plus Italian to dało pracownikowi sumę 8,50 zł. Klient sprzeciwił się jednak takiej logice i zażądał paragonu. Odpowiedziano mu, że dostanie paragon, jeśli zapłaci. - Dla świętego spokoju zapłaciłem. Ale gdy zobaczyłem na paragonie kwotę 6 zł, czyli tyle, ile powinienem był zapłacić, trochę się zdenerwowałem i wezwałem policję - mówi. Policja sporządziła notatkę ze zdarzenia i odjechała. - Oskarżyłem pracowników o oszukiwanie klientów - mówi Marek Wierzbicki. - Nawet jeśli chodzi o banalną kwotę, nie odpuszczę - dodaje.

Policja nad kubkiem kawy
Tydzień później pan Marek poszedł na stację, aby znów napić się ulubionej kawy. Przy jej sporządzaniu powtórzył swój rytuał. Do kubka nalał espresso, dodał wzmocnienie Italian i dopełnił gratisowym dodatkiem w postaci mleka. Z pełnym kubkiem położył na kasie wyliczoną kwotę 6 zł. Ale kasjer znów zażądał zapłaty 8,50 zł. - Kategorycznie odmówiłem zapłacenia, moim zdaniem, zawyżonego rachunku - relacjonuje Marek Wierzbicki.

Pieniędzy nie przyjęto i tym razem to pracownicy Statoil wezwali policję. - Po godzinie przyjechało trzech policjantów i spisali notatkę.

Chodzi o kubek, nie kawę
Krystyna Antoniewicz-Sas rzeczniczka prasowa firmy Statoil wyjaśnia, że z cennika dostępnego w kawiarni na stacjach jasno wynika, że do każdego rodzaju kawy dedykowany jest kubek o odpowiedniej pojemności. - Pan Marek do kawy espresso używał dużego kubka o pojemności 300 ml - mówi Krystyna Antoniewicz-Sas. - Taki kubek jest dedykowany dla latte, cappuccino, ice latte, czekolady i kawy mocca - wylicza. W kubku o tej pojemności firma sprzedaje też kawę czarną, ale nie espresso. Cena czarnej kawy to 6,50 zł. Jeżeli dodamy do tego espresso Italian w cenie 2 zł, to razem daje 8,50 zł. - Mleko jest gratisowe, ale klient kupuje kawę w dużym kubku i za taki powinien zapłacić - dodaje rzecznik.

- Jak w małym kubku mam zmieścić gratisowe dodatki? - zastanawia się Wierzbicki.

Małopolski Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej przeprowadził na wniosek Wierzbickiego kontrolę cennika firmy Statoil. Nie stwierdził żadnych nieprawidłowości.

Wątpliwości ma jednak Leszek Jastrzębski, rzecznik praw konsumenta w Nowym Sączu. Jego zdaniem niejasności powinno się rozstrzygnąć na korzyść klienta.

- W przypadku wątpliwości co do ceny, klient może wybrać najkorzystniejszy wariant - mówi Leszek Jastrzębski, rzecznik praw konsumenta w Nowym Sączu.

- Pan Marek Wierzbicki był u mnie prosząc o wsparcie w swojej sprawie. Poprosiłem o wyjaśnienia firmę Statoil, ale nie otrzymałem jeszcze żadnej odpowiedzi. Moim zdaniem jednak racja w tym wypadku jest po stronie konsumenta - dodaje.

Zgodnie z art. 5 Ustawy o informowaniu o cenach towarów i usług z dnia 9 maja 2014 roku, w przypadku wątpliwości lub rozbieżności co do ceny za oferowany towar lub usługę, konsument ma prawo żądać sprzedaży tego towaru lub usługi po najkorzystniejszej dla niego cenie.

Sprzedawca podając cenę towaru w cenniku, gdzie za kawę espresso chce cztery złote i dwa złote za wzmocnienie Italian espresso, powinien za towar zażądać ceny 6 złotych, i to niezależnie od wielkości kubka, w którym klient wypije zakupioną kawę.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowy Sącz. Duży problem z małą kawą. Awantura o 2,50 zł - Nowy Sącz Nasze Miasto

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto