Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Na przebudowanej ulicy Witosa kierowców czeka niespodzianka

Alicja Fałek
Część kierowców zamiast zwolnić na kontrałuku, decyduje się go ominąć i złamać przepisy ruchu drogowego. Inni przeszkodę zauważają w ostatniej chwili, co widać po odrapaniach krawężnika
Część kierowców zamiast zwolnić na kontrałuku, decyduje się go ominąć i złamać przepisy ruchu drogowego. Inni przeszkodę zauważają w ostatniej chwili, co widać po odrapaniach krawężnika Alicja Fałek
Po remoncie ul. Witosa, która prowadzi do nowo powstałego ronda i obwodnicy północnej Nowego Sącza, kierowców czekała niespodzianka. Biegnąca dotąd łagodnym łukiem droga zmieniła swój wygląd. Na wysokości stacji paliw fragment pobocza dosłownie wcina się w pas jezdni.

- Zaskoczyło mnie to coś i musiałem gwałtownie przyhamować - przyznaje Bolesław Król, który w środę po raz pierwszy przejezdżał tą trasą. - Nie spotkałem się z czymś takim, a sporo podróżuję samochodem, nie tylko po Polsce. Po co to? Nie mam pojęcia.

Straszak na kierowców

Fragment pobocza wchodzący w pas jezdni to element bezpieczeństwa ruchu, tzw. kontrałuk. - Został wprowadzony przez projektanta obwodnicy północnej po to, żeby zwolnić dojazd do ronda - wyjaśnia Grzegorz Mirek, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu. - Wyjeżdżając z łuku ul. Witosa, kierowcy często osiągali tam zbyt duże prędkości mimo ograniczenia - dodaje.

Kontrałuk ma więc za zadanie wymusić na kierowcy zmniejszenie prędkości. - Wiem, że kierowcy się skarżą, ale gdyby jechali z dopuszczalną prędkością, czyli 50 kilometrów na godzinę, to nie mieliby problemu z pokonaniem tego odcinka - uważa dyrektor Mirek. - Jednak zapytam projektanta, czy może zastosować jakieś inne rozwiązanie, żeby osiągnąć zwolnienie ruchu, a jednocześnie poprawić komfort użytkowania jezdni przez kierowców. Dyrektor MZD na razie nie mógł nam obiecać, że niefortunny kontrałuk zniknie z ul. Witosa.

Nie powinna zaskakiwać

Sądeccy kierowcy swoimi obawami dzielą się na forach internetowych. Zastanawiają się, co będzie zimą i jak poradzą sobie pługi z odśnieżaniem tego kawałka drogi. Większość jednak nie widzi sensu istnienia takiej "wypustki" na prostej drodze.

Maciej Geroch, projektant drogowy pochodzący z Nowego Sącza, związany z krakowską firmą Progreg, przyznaje, że kontrałuki przed rondami są stosowane coraz częściej.

- Widziałem jedynie zdjęcia z ul. Witosa i je przeanalizowałem. To gwałtowne wygięcie toru jazdy może zaskakiwać kierowców - stwierdza Maciej Geroch. - Uważam, że droga powinna być "czytelna" i nie zmuszać uczestników ruchu do nagłych reakcji za kierownicą.

Geroch dodaje, że kontrałuk powinien być konstruowany tak, żeby rzeczywiście obniżyć prędkość, jednak powinien mieć łagodniejszy przebieg niż ten na ul. Witosa.

- Skala problemu najeżdżania na krawężnik może się zwiększyć w sezonie zimowym, gdy oznakowanie poziome będzie mniej widoczne, a przyczepność pojazdów do nawierzchni mniejsza - zwraca uwagę Geroch. - Zalecałbym korektę geometrii jezdni ul. Witosa, a przynajmniej korektę oznakowania poziomego i zastosowanie dodatkowego oznakowania pionowego, żeby przebieg drogi był dla kierujących czytelny - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto