Odtąd, aby zorganizować miejsce do strzelania goli, trzeba będzie mieć więcej pieniędzy albo szukać sponsorów. W podsądeckich wioskach i miasteczkach udało się "złapać" 17 orlików, w powiecie limanowskim - 13, w gorlickim - sześć. W samym Krakowie zbudowano 14 takich boisk, w Tarnowie - trzy. A w Nowym Sączu? Ani jednego. Okazja przeleciała nam ponad głowami zlekceważona przez władze miasta.
Już w 2008 r. sądeczanie pytali: dlaczego miasto nie spieszy się, aby korzystać z bonusu? Złośliwi wytknęli prezydentowi z Prawa i Sprawiedliwości, że z premedytacją zrezygnował z dotacji, której pomysł i realizacja należy do rządu Platformy Obywatelskiej.
Z ratusza od początku słychać to samo tłumaczenie, że to nie polityka, tylko ekonomia leży u źródeł decyzji, aby orliki zostawić w spokoju. Inwestycję uznano w Nowym Sączu za nieopłacalną, a ponadto - jak wyjaśniano - trudno było znaleźć miejsce akuratne pod budowę kompleksu boisk z zapleczem.
Kilka dni temu w urzędzie marszałkowskim podsumowano wojewódzki bilans programu "Orlik" i znów padło pytanie o ratuszowe zaniechanie. - My też budujemy boiska. Nasze są przy szkołach, dzięki czemu możemy budować taniej. Przez pięć lat powstały miejsca do gry w piłkę nożną przy "elektryku", II LO, "siódemce", "dwudziestce", przy ul. Szkolnej... - wylicza Dariusz Kmak, szef wydziału miejskich inwestycji.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?