Sądecki ośrodek prowadzi od trzech lat terapię osób mających problem z hazardem. W tym czasie z jego pomocy skorzystało ok. 50 osób. Długi rekordzistów dochodziły nawet do pół miliona złotych. - Większość hazardzistów przegrywa krocie na tzw. jednorękich bandytach i w zakładach bukmacherskich - mówi Tomasz Kościelniak z MOPiTU. - Zaczyna się niewinnie od wrzucenia pięciu złotych do automatu, czy zainwestowanie 20 w obstawienie meczu.
Wygrana w wysokości kilkukrotności założonych pieniędzy sprawia, że sumy wydawane na hazard stale rosną. Tak jak potrzeba wygrywania coraz większych sum. Ludzie tracą wypłaty, zaciągają pożyczki i popadają w długi, gdy nie stać ich już na spłatę odsetek.
Kościelniak nie wie, czy projektowane kasyno zwiększy zagrożenie hazardem w mieście. - Na pewno jednak warto mówić o problemie i informować sądeczan, że w razie potrzeby nie będą zostawieni samym sobie. U nas mogą szukać fachowej pomocy. - dodaje.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?