Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: śmiertelny wróg znowu atakuje

Iwona Kamieńska
- Za wcześnie przestaliśmy się bać gruźlicy - mówi lek. med. Zofia Kubisz-Pajor
- Za wcześnie przestaliśmy się bać gruźlicy - mówi lek. med. Zofia Kubisz-Pajor Stanisław Śmierciak
Nie dbasz o siebie, chorujesz bez leków i bez pomocy lekarza? Uważaj, grozi ci gruźlica. Lekceważysz ją? Grozi ci rok wycięty z życia albo nawet śmierć. Zapomniany wróg atakuje.

Co sekundę jedna osoba na świecie zaraża się gruźlicą. Nie każda z nich trafi do lekarza, bo ta choroba lubi przez lata pozostawać w uśpieniu. Ale gdy już się "obudzi" zaczyna być bardzo groźna. Nieleczona zabija ponad połowę chorych, a choruje na nią ponad 14 milionów ludzi na świecie i kilkuset na Sądecczyźnie, z czego blisko stu rocznie to pacjenci wymagający hospitalizacji.

W czasach naszych pradziadów panicznie bano się gruźlicy, więc zwycięstwo medycyny nad nią okrzyknięto jednym z największych sukcesów nauki minionego wieku. Po nim przyszedł czas, gdy gruźlicą przestano się przejmować. Błąd. Dziś liczba chorych rośnie. Na świecie, w Polsce i w Nowym Sączu. Na oddziale pulmonologii sądeckiego szpitala wszystkie łóżka są zajęte. Choroba jest groźniejsza niż dawniej, bo prątki, które ją wywołują, uodporniły się na wiele leków. Bywa, że chorzy wymagają leczenia, które trwa ponad rok i jest bardzo drogie.

Najlepszym sposobem na gruźlicę jest unikać jej - mówią lekarze. Aby jej unikać, trzeba ją poznać, wiedzieć skąd wraca do nas zapomniana i lekceważona przez dziesięciolecia. - Z zaniedbania i z biedy - mówi doktor Zofia Kubisz-Pajor, ordynator pulmonologii.

Wiedząc to, można zapewnić sobie polisę przeciwgruźliczą, ale nic nie ma za darmo. Trzeba zacząć "słuchać" swojego organizmu, nie lekceważyć żadnej grypy, wykupywać wszystkie recepty, wysypiać się, dobrze odżywiać i serwować sobie systematycznie czas wytchnienia. A gdy pojawiają się nawroty chorób grypopodobnych bezpieczniej zrobić zdjęcie rentgenowskie, żeby w porę zidentyfikować "wroga"
Zapomnieli o tym młodzi ludzie, którzy pojechali po lepsze życie za granicę. Dziś - jak mówi lekarka, wracają z Anglii, Irlandii, Niemiec wyczerpani ciężką pracą i z dziurami w płucach. W szpitalu pojawiają się wystraszeni dopiero w momencie, gdy zaczynają pluć krwią. Lekarz uspokaja - będą żyć, ale z tego życia trzeba kilkanaście miesięcy poświęcić na leczenie. Któż by przypuszczał jaką cenę trzeba będzie zapłacić po powrocie za ten brak myślenia o sobie...

Problem jest coraz większy. Oddział, na który trafiają gruźlicy, ma coraz więcej nadwykonań czyli przyjęć nieprzewidzianych, wykraczających ponad dotychczasowe statystyki. Narodowy Fundusz Zdrowia niechętnie za nie płaci. Popularny refundowany przez państwo lek na gruźlicę zniknął z aptek. Pojawiły się drogie leki alternatywne. - Będziemy walczyć zarówno o refundację nadwykonań jak o te leki, aby wróciły do aptek, ale na razie zdarza się, że niestety musimy odesłać pacjenta do innego szpitala. Problem w tym, że gdzie indziej też są problemy z przyjęciem - mówi dr Kubisz-Pajor.

Aby uniknąć stresu, kosztów choroby oraz kłopotów z hospitalizacją radzi nie tylko dbać o siebie ale i unikać sytuacji, w których można się zarazić. Między innymi bliskich kontaktów z tymi, którzy kaszlą i kichają....

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowy Sącz: śmiertelny wróg znowu atakuje - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto