Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: więźniowie zagrają w sztuce teatralnej

Paweł Szeliga
Sebastian powtarza tekst. Mówi, że na scenie da z siebie wszystko
Sebastian powtarza tekst. Mówi, że na scenie da z siebie wszystko fot. paweł szeliga
Sebastian siedzi w więzieniu już 11 lat. Odbył prawie połowę wyroku. Oględnie mówi, że ma przed sobą jeszcze co najmniej drugie tyle czasu za kratami. Od kilku miesięcy przygotowuje się do roli Grubego, jednego z trzech bohaterów sztuki Sławomira Mrożka pt. "Na pełnym morzu".

- Zgodziłem się spróbować dla Janusza Michalika - wyznaje więzień. - Widziałem go kiedyś na scenie teatru NSA i pomyślałem, że chciałbym go poznać. No i zagrać z nim oczywiście.

Sebastian nie chce powiedzieć, za co trafił za kraty. Wysoki wyrok każe przypuszczać, że ma na sumieniu najcięższe przestępstwa. Dlatego wychowawca kapitan Dariusz Janik właśnie jemu zaproponował udział w programie "Achilles", skierowanym do recydywistów i skazanych na długoletnie więzienie. Aktywność w różnych formach sztuki ma im pomóc zniwelować stres i zagospodarować czas.

- Janusz Michalik występował kilka razy w naszym zakładzie - opowiada kpt. Janik. - Stąd pomysł zajęć teatralnych. Trafił na podatny grunt, bo szybko udało się zebrać chętnych, którzy zagrają w tej jednoaktówce Mrożka.

Więźniowie podeszli do zadania z wielkim entuzjazmem. Sądecki aktor szybko zyskał ich zaufanie, co nie jest łatwe w tym środowisku. Wzbudził też autentyczną miłość do teatru. Sebastian pilnie dziś śledzi program i nie opuszcza żadnego spektaklu Teatru Telewizji.

- Na szczęście jest w poniedziałki, więc nie koliduje z meczami piłki nożnej - żartuje. - Za to chłopaki z celi dają się wciągnąć i zdarza się, że oglądają ze mną spektakle. Entuzjazm bywa zaraźliwy.

Janusz Michalik przyznaje, że praca z więźniami jest zupełnie nowym doświadczeniem. Dotąd grywał dla nich, a tymczasem już w maju może wystąpi z nimi na scenie. - Tworzą zgraną paczkę i mają w sobie wielki potencjał - podkreśla Michalik, który reżyseruje spektakl i wciela się w rolę Małego. - Aktor musi podporządkować się reżyserowi. I oni to robią, choć dla osadzonych nie jest wcale takie proste.

Za kilka tygodni w więziennej świetlicy stanie prawdziwa scena. Pojawią się aktorzy płynący tratwą na zagubionej na morzu. Cierpią głód, więc zrodzi się w ich głowach myśl, żeby zjeść jednego z współtowarzyszy niedoli. Padnie na Małego, który ostatecznie poświęci się dla nich. Na koniec wygłosi monolog o wolności. To dlatego Michalik wybrał właśnie na spektakl tę sztukę słynnego dramaturga.

- Zamknęliśmy za sobą pewien rozdział życia - przekonuje Sebastian. - Chcemy pokazać, że kiedy nam na czymś dobrym zależy, to zrobimy, co się da, żeby stanąć na wysokości zadania. Dlatego na naszej scenie zagramy nie na sto, ale na sto dziesięć procent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto