Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: zaległe alimenty coraz częściej płacą podatnicy

Anna Koział-Ogorzałek
fot. archiwum
W Nowym Sączu ściąga się zaledwie 13 procent zaległych alimentów, choć to i tak trzy procent powyżej średniej krajowej. Na Sądecczyźnie z każdym rokiem przybywa osób, które nie płacą na utrzymanie swoich najbliższych. Od uporczywego uchylania się od tego obowiązku nie odstrasza nawet kara więzienia.

W grudniu ubiegłego roku problem dotyczył 405 rodzin z Nowego Sącza, dziś - 478. Za dłużników płaci fundusz alimentacyjny, czyli podatnicy. Wysokość świadczeń waha się od 200 do 500 zł miesięcznie. Tylko w 2012 r. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Nowym Sączu wydał na to 3,41 mln zł.

Jednym z powodów rosnących zaległości alimentacyjnych są wyjazdy za granicę. Przebywający poza Polską są praktycznie nieuchwytni, co utrudnia ściąganie świadczeń. W Nowym Sączu stanowią oni 35 proc. dłużników. W grupie pozostałych 65 procent są osoby, które popadły w spiralę zadłużenia, alkoholicy i długotrwale bezrobotni. Tak wynika z oficjalnych danych.

Komornik ma dwa miesiące na wyegzekwowanie alimentów, potem obowiązek przechodzi na pomoc społeczną. Pracownicy MOPS starają się zbadać sytuację zawodową i materialną dłużników (głównie mężczyzn). Józef Markiewicz, dyrektor sądeckiego MOPS, twierdzi, że zdecydowana większość ukrywa prawdziwe dochody, bo np. pracuje na czarno.

- Bywa, że ojciec nie płaci alimentów nawet na troje dzieci (1500 zł miesięcznie). Oficjalnie zarabia bowiem najniższą krajową (ok. 1200 zł). Pozostałą część wynagrodzenia otrzymuje "pod stołem", aby komornik nie mógł zająć tych pieniędzy - zauważa dyrektor Markiewicz.

Podobnie sytuacja wygląda w innych miastach regionu. W 15-tysięcznej Limanowej fundusz alimentacyjny wypłaca ponad 340 tys. zł rocznie około 80 rodzinom.

- Coraz więcej kobiet jest świadomych swojego prawa, woli alimenty, niż męczyć się w nieudanym, często patologicznym związku - mówi kierownik MOPS w Limanowej Aleksandra Malinowska.

Nie płacą wyłącznie mężczyźni. Wielu dłużników nie wypełnia tego obowiązku z wrogości do byłej partnerki. Twierdzą, że pieniądze trafiają do matek, a nie do dzieci - zauważa kierownik Malinowska. - Niektórzy rezygnują nawet z dobrej posady i pracują na czarno, żeby nie płacić alimentów.

MOPS-y współpracują z starostwem, policją, urzędem pracy i skarbówką, by egzekwować należności. Jednym ze sposobów jest zatrzymanie prawa jazdy. - Większość spraw jest umarzanych - przyznaje Tomasz Homa z krynickiego MOPS, który wypłaca 108 rodzinom ponad 670 tys. zł rocznie. - Nie pomaga zawiadomienie o przestępstwie ani wysłanie decyzji o zwrocie z tytułu egzekucji do urzędu skarbowego.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto