Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: zdjęcia do filmu o romskiej poetce w Miasteczku Galicyjskim

Paweł Szeliga
Pierwsi statyści musieli stawić się w piątek na planie filmowym już przed godziną 5 rano
Pierwsi statyści musieli stawić się w piątek na planie filmowym już przed godziną 5 rano fot. stanisław śmierciak
Setka sądeckich statystów, wcielających się w role Żydów, chłopów i mieszczan, pojawiła się w piątek na planie filmu "Papusza". 20 minut zdjęć do obrazu poświęconego Bronisławie Wajs (pseud. Papusza), największej romskiej poetce powstaje w sądeckim skansenie i Miasteczku Galicyjskim. Film reżyserują Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze, twórcy m.in. "Mojego Nikifora".

Galicyjski rynek zamienił się wczoraj w plac targowy biednego miasteczka z początku XX wieku. Statystami w strojach z epoki zaczął się zaludniać już wczesnym rankiem. Pierwsi pojawili się tam już przed godziną 5. Musieli przebrać się w kostiumy i przejść charakteryzację.

- Pobrudzono nam ręce, koszule i chałaty - opowiada Ryszard Ligiera, na co dzień ratownik sądeckiego pogotowia, przebrany za żydowskiego handlarza. - Jesteśmy na targu, wciąż coś oglądamy, przenosimy, to i pobrudzić się łatwo.
Na pierwszym planie ma się pojawić Andrzej Stanek. Postawny sądeczanin, przebrany za Żyda był nie do poznania nawet dla kolegów statystów. Długa broda i pejsy zupełnie zmieniły mu twarz.

- Jestem do tego przyzwyczajony - mówi statysta. - Trudno było mnie też rozpoznać na planie filmu "Ogniem i mieczem", gdzie z synami grałem wioślarzy płynących w czajce po Dnieprze. Tę rzekę zastępował wówczas zalew w Klimkówce.

Realizatorzy nie musieli wprowadzać wielkich scenograficznych zmian, bo Miasteczko Galicyjskie jest niemal gotowym planem filmowym. Na kamieniczkach, które dla potrzeb filmu "postarzyli" szarą farbą, umieścili szyldy cukierni i sklepów, a na rynku ustawili stragany. Prócz różnych alkoholi, można było znaleźć jesienne warzywa, kiszoną kapustę, gliniane garnki i domowe ptactwo w drewnianych klatkach.

Mieszczanie i chłopi z koszami na zakupy musieli odgrywać role kupujących, którzy proszą o towar i targują się o cenę. Kilka marchewek, cebul i jabłek wypełniało m.in. wiklinowy kosz Cecylii Kuzak-Czop. Opatulona chustami wcieliła się w postać biednej Żydówki, robiącej zakupy na targu. Przy studni spokojnie stał wielbłąd ze swoim opiekunem, zdecydowanie najbardziej egzotyczny żywy rekwizyt na filmowym planie.

W ciepłych pomieszczeniach "Karczmy Galicyjskiej" na zdjęcia do filmu niecierpliwie czekała 11-letnia Paloma Mirga, sądecka Romka, która wciela się w rolę nastoletniej Papuszy. Przejęta - uczyła się krótkiego tekstu do ujęcia. Dostała go bowiem dopiero w piątek rano. - Jakoś nie wchodzi mi do głowy - przyznała.

Zdjęcia w skansenie i Miasteczku Galicyjskim potrwają do niedzieli. W tym czasie muzealne obiekty będą zamknięte dla zwiedzających.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto