Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: znachor musi się wynieść z domu

Alicja Fałek
Marek Haslik wczoraj nie pojawił się w sądzie. Ostatni raz w domu przy ul. Radzieckiej był 13 maja, skąd wyprowadziła go sądecka policja
Marek Haslik wczoraj nie pojawił się w sądzie. Ostatni raz w domu przy ul. Radzieckiej był 13 maja, skąd wyprowadziła go sądecka policja Alicja Fałek
Sądecki znachor Marek Haslik ma opróżnić i opuścić zajmowaną przez siebie część domu przy ul. Radzieckiej w Nowym Sączu. Z takim wnioskiem spadkobiercy nieruchomości zwrócili się do sądu, a ten przychylił się do ich prośby. Haslik to głośna postać, bo jest podejrzany o to, że swoimi poradami doprowadził do spowodowania śmierci z głodu półrocznej Madzi z Brzeznej.

Nieważny testament

- Marek Haslik mieszkał przy ul. Radzieckiej, bo zezwolił mu na to jego brat Zygmunt - mówi mec. Janusz Klein, który reprezentował w sądzie jednego ze współwłaścicieli nieruchomości. Już po śmierci brata Zygmunta toczyło się postępowanie spadkowe i okazało się, że Haslik dysponuje testamentem, w którym brat zapisał mu wszystko, nie pozostawiając nic czwórce swoich dzieci.

W trakcie trwającego kilka lat postępowania spadkowego testament został unieważniony. Haslik odwoływał się od tej niekorzystnej dla niego decyzji. Sprawa trafiła nawet do Sądu Najwyższego, ale znachor przegrał we wszystkich instancjach i część domu przy ul. Radzieckiej została przyznana czwórce dzieci brata Marka Haslika.

Nieproszony gość

Sądecki znachor nadal mieszkał pry ul. Radzieckiej i nie zamierzał stamtąd zniknąć. Prawni właściciele nieruchomości w końcu zdecydowali się pójść do sądu, by pozbyć się Haslika z budynku. Zwaszcza po tym, gdy cała Polska usłyszała o głodowej śmierci półrocznej Madzi z Brzeznej i roli znachora w tej sprawie.

Dziewczynka, jak zeznali jej rodzice, miała być karmiona według wskazań Haslika m.in. rozpuszczonym w wodzie kozim mlekiem. Zmarła pod koniec kwietnia ub.r. Zarzuty za śmierć dziecka usłyszeli zarówno rodzice, jak i znachor. Podczas rozprawy o eksmisję przed sądeckim sądem mec. Klein podkreślił, że Haslik nie jest współwłaścicielem nieruchomości i nie ma umowy najmu lokalu. Jeśli taka nawet istniała, to została ona skutecznie wypowiedziana z chwilą złożenia w sądzie pozwu.

Napiętnowany dom

Adwokat zwrócił też uwagę, że zdjęcia budynku przy ul. Radzieckiej, gdzie znachor mieszkał i przyjmował swoich ,,pacjentów"zostały opublikowane w prasie i internecie. Dalsza jego obecność w tym miejscu będzie więc naruszać spokój prawowitych właścicieli. - Będą musieli na co dzień znosić Marka Haslika i ciągle są nachodzeni przez jego pacjentów - argumentował mecenas. Zauważył, że ten dom w mediach został przedstawiony jako miejsce, gdzie zostało uśmiercone dziecko. - Właściciele nie chcą, by ich miejsce zamieszkania było z tym kojarzone i nie życzą sobie, by Haslik ciągle tam przebywał - dodał.

Musi się wyprowadzić

Sąd stanął po stronie dzieci brata Haslika i nakazał eksmisję znachora. - Nieruchomość do tej pory zajmował na zasadzie stosunków rodzinnych - pokreśliła sędzia Grażyna Poręba. Uznała, że Haslik ma opróżnić i opuścić lokal przy ul. Radzieckiej i wydać go właścicielom. Jednocześnie stwierdziła, że znachorowi nie przysługuje prawo do lokalu socjalnego, choć niskie dochody go do tego kwalifikują. Okazało się, że Haslik ma gdzie mieszkać. Ma prawo bezpłatnej służebności do lokalu przy ul. Kolejowej. Sąd nakazał Haslikowi pokrycie kosztów procesu.
Wyrok jest nieprawomocny.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto