Radny Nowego Sącza Tadeusz Gajdosz zaproponował prezydentowi, by zamiast inwestować ogromne pieniądze w urządzenie tzw. Wenecji Sądeckiej, wyłożyć fundusze na powstanie plaży nad stawami na os. Helena. - Róbmy to, na co nas stać - mówi radny Gajdosz.
Popularne przed laty dzikie kąpielisko w stawach nad Dunajcem przy ul. Dunajcowej skutecznie opanowała przyroda. Odkąd nikt tu nie pływa i nie plażuje, trudno o skrawek ziemi nie porośnięty trawą i chaszczami. Spokój na zapomnianych stawach chwalą sobie wędkarze.
Podglądajmy Stary Sącz
Radny Gajdosz pracuje jako pracownik nadzoru ruchu biletów w MPK i obserwuje latem wzmożony ruch w autobusach w kierunku Starego Sącza. - Widzę, że tłumy mieszkańców miasta jeżdżą do Starego Sącza, by kąpać się w tamtejszych stawach. Myślę, że Nowy Sącz może wziąć przykład ze Starego - dodaje radny.
Burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek cieszy się, że w ostatnie upalne dni na plaży wokół stawów nie było wolnego skrawka piasku. Kąpielisko odwiedzają tysiące ludzi z całej Sądecczyzny. - Mamy tu kompleks stawów. Kąpielisko objęło jeden. Pozostałe przeznaczone są dla wędkarzy - dodaje Lelek.
Inwestycja kosztowa 3,2 mln złotych, z czego 1,8 mln zł stanowiła dotacja Unii Europejskiej. Pozostałą cześć dołożyła gmina Stary Sącz. Starania o to rozpoczął jeszcze poprzedni burmistrz Marian Cycoń. - To był pomysł trafiony w dziesiątkę - komentuje burmistrz Lelek, jego następca. Jeżeli Nowy Sącz ma taką szansę, to podpowiada, że warto z niej skorzystać. - Zgłosiłem propozycję budowy kąpieliska w formie interpelacji do prezydenta miasta - mówi radny Gajdosz.
Wydaje mu się, że to może być łatwiejsza do realizacji inwestycja niż Wenecja Sądecka. Stary Sącz uporał się z nią w osiem miesięcy.
Tylko nietrwała zabudowa
Radny z os. Helena Janusz Kwiatkowski z przyjemnością wspomina czasy, kiedy dawał nurka w pobliskich stawach.
- Tu pływałem i trenowałem przed ezgaminem na AWF. Później przychodziłem tu z dziećmi. Dzisiaj jest tu dziko. Strach wejść do takiej wody - mów. Ale kąpielisko? Czemu nie, tylko trzeba się porozumieć z właścicielami.
Zarządca tego terenu to Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie. Zgodnie z przepisami w międzywalu Dunajca musi być zachowany swobodny spływ wody. To oznacza, że nie może być w tym miejscu stałej zabudowy.
- Jedynie taka, którą można szybko usunąć z zagrożonego powodzią terenu - mówi Konrad Myślik, rzecznik prasowy RZGW w Krakowie.
W takiej sytuacji lekka zabudowa, taka jak przy stawach w Starym Sączu, nie stanowiłaby problemu. Jednak miasto nie ma w planach zagospodarowania stawów sądeckich.
Główny powód jest taki, że teren ten jednak nie należy do miasta. Ponadto Nowy Sącz realizuje obecnie inne istotne inwestycje związane z zagospodarowaniem terenów rekreacyjnych.
Jak informuje prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak, do najważniejszych należy rewitalizacja parku Strzeleckiego wraz z przyległościami oraz budowa toru rowerowego typu "pumptrack" oraz stworzenie ścieżek pieszo-rowerowych koło rzek Kamienica i Dunajec.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?