Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ojciec Fabian Błaszkiewicz. Jezuita na życiowym zakręcie?

Paweł Szeliga
Zakonnik coraz częściej wychodził ze swoim przesłaniem z kościoła do sal konferencyjnych w całym kraju
Zakonnik coraz częściej wychodził ze swoim przesłaniem z kościoła do sal konferencyjnych w całym kraju fot. Piotr Droździk
Charyzmatyczny kaznodzieja, który przyciągał tłumy do kościoła kolejowego, został ukarany suspensą przez prowincjała jezuitów o. Jakuba Kołacza. 1 września nie wrócił z wakacji do Domu Zakonnego w Bytomiu, dokąd został przeniesiony w lipcu 2011 r. z Nowego Sącza. Nie odpisuje na maile i sms-y, nie odbiera telefonów od współbraci.

Wiadomość odbiła się głośnym echem w Nowym Sączu. Wielu nie może uwierzyć. Ojciec Fabian nauczał tutaj przez sześć lat. Na jego mszach o godz. 9.30 brakowało miejsca w kościele i na placu wokół świątyni. Zarzucał sieci żarliwej wiary na młodzież, zakładając przy parafii Jezuicką Wspólnotę Młodzieżową Magis. Przekonywał, że Kościół nie musi być skostniałą instytucją, kiedy jako raper DJ Faabs krzyczał do mikrofonu "Ciebie Boga wysławiamy" w piosence "Te deum w wersji hard".

Byli i obecni uczestnicy Magis nie komentują oficjalnie decyzji prowincjała. - Uderzał w nas mocnym przesłaniem - wspomina o. Fabiana jeden z wychowanków z Magisu. Dlatego równie silnym uderzeniem była wiadomość o niespodziewanym zniknięciu kapłana, a potem karze nałożonej przez przełożonego w zakonie.

- To normalna procedura - studzi emocje o. Kazimierz Ptaszkowski. Dziewięć lat (do 2004 r.) kierował sądecką parafią kolejową, dziś jest współbratem o. Błaszkiewicza w Bytomiu. - Jeśli jezuita nie wraca do domu zakonnego i nie odpowiada na wezwania, to czasowo zawiesza się go w czynnościach - dodaje.

Kara ma skłonić do powrotu i złożenia wyjaśnień. W dyskusji przetaczającej się przez fora internetowe pojawia się motyw rozbudowanej działalności szkoleniowej 39-letniego zakonnika. Już w Nowym Sączu zasłynął jako profesjonalny mówca motywacyjnym, ekspert w dziedzinie rozwoju osobistego i osiągania sukcesu.

Na jego konferencje organizowane w całej Polsce przychodziły tłumy ludzi, płacąc za szkolenie po 130 zł. Jak ciepłe bułeczki rozchodzą się audiobooki jezuity. Hitem stały się dwa z cyklu "Jestem legendą". Jezuita na przykładzie losów biblijnego Józefa egipskiego uczy, jak można kryzys przekuć w sukces. Nałożona na niego suspensa sprawiła, że sprzedaż stanęła pod znakiem zapytania.

Emilia Kulpa, odpowiedzialna za kontakty z mediami w wytwórni MO-Records, wydawcy audiobooków zakonnika, zapewnia, że suspensa nie ma związku z głoszonymi przez niego treściami. Potwierdzić to miał prowincjał podczas dwóch spotkań z przedstawicielami firmy.

- Te książki pomogły wielu ludziom, dlatego nie możemy zamknąć czytelnikom dostępu do przesłania ojca Błaszkiewicza - mówi Emilia Kulpa. - Zawieszamy natomiast organizowanie kolejnych spotkań z nim, szanując decyzję prowincjała.

Rzeczniczka dodaje, że wynagrodzenie za szkolenia i honoraria za sprzedane książki, zakonnik przekazywał na rzecz jezuitów. Ślubował bowiem ubóstwo, więc nie może zarabiać pieniędzy.

Były wicemarszałek małopolski Leszek Zegzda, przyjaciel o. Fabiana, związany z kościółkiem kolejowym od 28 lat, wierzy, że sprawa charyzmatycznego księdza szybko się wyjaśni. - Wykonał kawał dobrej roboty - przypomina Zegzda. - Wierzę, że wybierze najlepszą z możliwych dróg.

Ojciec Ptaszkowski jest bardziej sceptyczny: - A co, jeśli uwierzył, że jest legendą i tej drogi szuka już poza Kościołem?
Sam o. Fabian nie ułatwia odpowiedzi na to pytanie. - Przepraszam, ale nie będzie żadnych komentarzy do prasy - ucina rozmowę.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto