Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogotowie Nowy Sącz: nie będzie dodatkowych kartek

Iwona Kamieńska
- Strach pomyśleć, co będzie, jeśli dojdzie do wypadku z dużą liczbą rannych - mówi dyrektor sądeckiego pogotowia Józef Zygmunt
- Strach pomyśleć, co będzie, jeśli dojdzie do wypadku z dużą liczbą rannych - mówi dyrektor sądeckiego pogotowia Józef Zygmunt fot. stanisław śmierciak
Marne szanse na dodatkową karetkę dla Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego, które do ratowania ok. 400 tysięcy osób ma tylko dziewięć zespołów ratowniczych.

- Wojewoda od kilku lat stara się o zwiększenie liczby zespołów ratownictwa medycznego w Małopolsce - zapewniła nas we wtorek Joanna Sieradzka z biura prasowego wojewody Jerzego Millera. - Ale decyzje należą do ministra zdrowia.

W tym roku dodatkowe zabezpieczenie otrzymał tylko Kraków i Zakopane. Nowy Sącz nie przebił się ze swoimi argumentami.

O deficycie karetek na Sądecczyźnie napisaliśmy w miniony poniedziałek. Przyznał się do tego dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego Józef Zygmunt, komentując śmierć 56-letniego pacjenta przyszpitalnej Poradni Zdrowia Psychicznego w Nowym Sączu. Mężczyzna stracił przytomność w gabinecie psychologa. Konieczna była reanimacja. Personel wezwał pogotowie, ale wszystkie karetki były w terenie. Dyspozytor wysłał więc na pomoc straż pożarną.

- Nasi funkcjonariusze są przeszkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy, wielu z nich to ratownicy medyczni - zapewnia kapitan Sebastian Woźniak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. - W tym konkretnym przypadku udało im się przywrócić akcję serca. Pacjent zmarł jednak tego samego dnia w szpitalu.

Do strażaków nikt nie ma pretensji, ale od ubiegłego tygodnia nie milkną głosy komentarzy sądeczan oburzonych sytuacją. - To kuriozum, aby do przychodni przyjeżdżała straż pożarna, wyręczać lekarzy w ratowaniu życia. Byłem świadkiem tego zdarzenia. Lekarze przekomarzali się, kto ma udzielić pomocy, a kto nie - opowiada jeden z naszych Czytelników, prosząc o anonimowość.

- Nie dzwoniliśmy po straż pożarną, tylko po karetkę pogotowia, bo pacjent potrzebował transportu do szpitala - mówi Janusz Reimschussel, kierownik Zespołu Poradni Specjalistycznych. Zajścia nie wyjaśnia policja, gdyż nikt jej nie zawiadomił.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto