Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poszedł do szkoły Muay Thai, wrócił z pękniętą czaszką

Sławomir Wrona
Z pęknięciem kości czaszki trafił w sobotę do szpitala 17-letni mieszkaniec Nowego Sącza. Do urazu doszło na treningu w sądeckiej szkole Muay Thai (tajski boks), prowadzonej przez Ryszarda Miłka. Ojciec chłopca nie kryje wzburzenia. Jego zdaniem, trener niewystarczająco zadbał o bezpieczeństwo zawodników.

- Syn trenował od trzech tygodni. Nie mogę zrozumieć, jak po tak krótkim czasie dopuszczono go do walki, nawet jeśli to był sparing - mówi pan Przemysław, zastrzegając nazwisko. Krytykuje to, że sparing odbywał się bez kasków oraz fakt, że, kiedy zauważono uraz, nikt nie wezwał karetki. Chłopak pieszo dotarł do szpitala, gdzie przebywa do dziś.

- Od żony dowiedziałem się, że syn poszedł do szpitala sam z kolegami - dodaje ojciec. - Jeśli tak było, to trener zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie. Wyjaśnieniem okoliczności, w jakich doszło do wypadku, zajmie się policja. Pan Przemysław w sobotę wieczorem złożył zawiadomienie o wypadku i stwierdzonych przez siebie nieprawidłowościach na treningu. Jego zdaniem, brak dbałości o bezpieczeństwo trenujących nastolatków można uznać za przestępstwo.

Trener Ryszard Miłek to znana postać w Nowym Sączu - artysta plastyk i mistrz sztuk walki. Prowadził trening, kiedy doszło do wypadku. Przekonuje, że dopełnił wszelkich obowiązków, aby zapewnić bezpieczeństwo trenującym.

- Ten chłopak trafił do mnie trzy tygodnie temu. Znam go dłużej, bo mieszkamy na jednym osiedlu. Wiem, że wcześniej trenował sztuki walki - twierdzi Miłek. Przyznaje, że rzeczywiście doszło do urazu w trakcie walki zawodników bez kasków.

- Ale to był lekki sparing, na kilka procent siły - zapewnia. - Muay Thai to sport kontaktowy i kontuzje wpisane są w jego uprawianie, niektórych technik nie da się ćwiczyć inaczej niż z drugim zawodnikiem.
Trener zaprzecza, aby chłopak poszedł sam do szpitala. Twierdzi, że po zajęciach, w szatni, wklęśnięcie na czole 17-latka zauważyli jego koledzy. - On nie stracił przytomności, ani nie czuł się źle, postanowiliśmy jednak pójść do szpitala, żeby zrobić prześwietlenie - dodaje Miłek. Zapewnia przy tym, że ma papiery instruktora. Zajęcia Muay Thai prowadzi od trzech lat, ale blisko 20 trenuje kick-boxing.

Wiceprezes Polskiego Zrzeszenia Muay Thai Robert Karpiński, którego poprosiliśmy o komentarz, zastrzega, że nie chce w sprawie wyrokować o winie. Nie kryje jednak wątpliwości. - Młodym zawodnikom nie powinno się pozwalać od razu walczyć - mówi Karpiński. - Najpierw trener musi nabrać pewności, że mają wystarczające umiejętności, by nie zrobić sobie krzywdy. Za wszystko, co dzieje się na treningu, odpowiada trener.

Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na prezydenta Krakowa
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**
Starcie pseudokibiców w Krakowie: tłukli kijami i butelkamiMaciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto