Praca Nowy Sącz. Brakuje nowych ofert zatrudnienia
- Lokalne firmy starają się utrzymać poziom zatrudnienia na dotychczasowym poziomie, natomiast nie generują nowych miejsc pracy - mówi dyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy Stanisława Skwarło. - Najbardziej dynamiczna dotąd branża budowlana przestała się rozwijać.
Dyrektorka SUP przewiduje, że pozytywne zmiany nastąpią najwcześniej za rok, gdy wraz z nowym okresem rozdziału środków unijnych ogłaszane będą przetargi na duże inwestycje, w tym drogowe.
W Nowym Sączu jest już 618 rodzin, w których pracy nie mają rodzice i ich dorosłe dzieci. Pochodzi z nich 1386 osób zarejestrowanych w SUP. - To pogłębia poczucie beznadziei i skazuje tych ludzi na wsparcie opieki społecznej - zauważa dyr. Skwarło.
Do tej grupy bezrobotnych w pierwszej kolejności kieruje się programy aktywizacyjne. Nie zawsze są jednak skuteczne, gdyż część długotrwale bezrobotnych jest kiepsko wykształcona, nie zna języków obcych i nie ma doświadczenia zawodowego. A wymaga go większość pracodawców.
Sytuacja na rynku pracy w powiecie nowosądeckim
W powiecie nowosądeckim sytuacja jest jeszcze gorsza. Stopa bezrobocia przekroczyła już 18 procent i nie ma widoków na to, żeby w najbliższym czasie wyraźnie spadła. W regionie nie ma większych zakładów z wyjątkiem firmy Wiśniowski w Wielogłowach, zakładów mięsnych Szubryt w Chełmcu czy państwowej spółki Uzdrowisko Krynica-Żegiestów. Pierwsza zatrudnia ponad 900 osób, druga 620. Poza nimi w powiecie jest prawie 13 tys. małych firm, które zatrudniają od 1-9 osób.
- Zwykle to jednoosobowe firmy działające w branży budowlanej - podkreśla Agata Pajda-Motak, kierownik Działu Pośrednictwa Pracy Powiatowego Urzędu Pracy w Nowym Sączu. - Pracują najczęściej jako podwykonawcy różnych inwestycji.
Większość ofert pracy w dyspozycji sądeckich pośredniaków (w SUP - 100, w PUP - 46) "kusi" pensją 1600 zł brutto, czyli najniższym krajowym wynagrodzeniem. Pracodawcy poszukują najczęściej ludzi po zawodówkach. O znalezieniu pracy marzyć tylko mogą np. absolwenci studiów pedagogicznych.
Poszerza się szara strefa, w której nie można liczyć na jakąkolwiek umowę. W branży turystycznej nie widać większego przyrostu miejsc pracy nawet w sezonie. Kontrole Państwowej Inspekcji Pracy w lokalach gastronomicznych czy pensjonatach wykrywają często pracowników zatrudnionych "na czarno". Dostają zapłatę nieregularnie, nikt nie odprowadza podatku.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?