Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Praca Nowy Sącz: mało profesji z gwarancją pracy

Dorota Dziedzic
fot. archiwum polskapresse
Diagności samochodowi, kierownicy budowy i sprzedaży, programiści, inżynierowie budownictwa, operatorzy koparek i zwałowarek, samodzielni księgowi to jedne z około 50 poszukiwanych zawodów w Nowym Sączu i powiecie nowosądeckim. Dużym wzięciem cieszą się także lekarze specjaliści i nauczyciele przedmiotów zawodowych.

"Barometr zawodów 2012" opracowały urzędy pracy z Małopolski. To szwedzki pomysł na długofalowe badanie rynku pracy. Specjaliści podzielili zawody na trzy grupy: deficytowe, w których jest za mało pracowników zdolnych spełnić wymagania pracodawcy, zrównoważone i nadwyżkowe, gdzie liczba bezrobotnych przewyższa zapotrzebowanie.

Z dorocznej analizy wynika, że na Sądecczyźnie trudno znaleźć pracowników gotowych podjąć pracę w ciężkich warunkach (lakiernik) czy wyjazdową (kierowca ciężarówki). Branża budowlana boryka się z brakiem osób wykwalifikowanych i z uprawnieniami, np. kierowników budowy. Niełatwo znaleźć hydraulika i operatora maszyn, który legitymowałby się dużym doświadczeniem. O pracę nie muszą się martwić spedytorzy i logistycy z dobrą znajomością języków obcych.

Sądeccy przedsiębiorcy wątpią jednak, czy zawody określone w barometrze jako deficytowe faktycznie gwarantują pracę w regionie. - Żadna z branż nie ma poważniejszych problemów ze znalezieniem pracowników - twierdzi Jan First, starszy Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości w Nowym Sączu. - Dzieje się tak, bo pracodawcy muszą w obecnej sytuacji ograniczać zatrudnienie.

Nadwyżka niektórych zawodów wynika w dużym stopniu z oferty sądeckich szkół policealnych i wyższych. W tej chwili w Nowym Sączu kształci się zbyt wielu między innymi nauczycieli nauczania początkowego, języka polskiego i języków obcych, geodetów, ratowników medycznych i farmaceutów.

- Staramy się dopasowywać naszą ofertę kształceniową do lokalnego rynku pracy nie poprzez likwidację kierunków, ale limitowanie przyjęć - przekonuje Zbigniew Zieliński, kanclerz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu.
Na Sądecczyźnie, podobnie jak w całej Małopolsce, wciąż nie ma ofert pracy dla socjologów, pedagogów, historyków, politologów i filozofów. Sporo bezrobotnych jest też wśród fryzjerów i kosmetyczek (co ciekawe, tych pierwszych brakuje w powiecie limanowskim). Bezrobocie grozi inżynierom: chemii, rolnictwa i mechaniki.

W niektórych zawodach brakuje jednak ofert pracy wyłącznie oficjalnie. W rzeczywistości pracodawcy zatrudniają w "szarej strefie". Tak jest w przypadku m.in. opiekunów osób starszych i niepełnosprawnych.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto