Na odcinku pomiędzy Muszyną i Piwniczną Zdrój Poprad stanowi naturalną granicę między Polską i Słowacją. Jedyna rzeka, która ma swe źródła na południowych stokach Tatr, ale płynie na północ do zlewni Bałtyku, jest bardzo bardzo zdradliwa.
Mróz sięgający dwudziestu, a nawet trzydziestu stopni Celsjusza, zatrzymał jednak w biegu rwący nurt Popradu, przynajmniej jego górnej warstwy. Jednak nie wszędzie grubość tafli jest równomiernie gruba. W wielu miejscach zobaczyć można „oczka wodne".
Młodzi z kilku wiosek położonych nad słowackim brzegiem Popradu, zwłaszcza w rejonie polskiej wioski Zubrzyk, odgarnęli śnieg z zamarzniętej rzeki i mają lodowiska, przez które przebiega granica dwóch państw. Bawią się znakomicie, bo po wejściu Polski i Słowacji do „Grupy Schengen" nikt granicy nie strzeże i aresztowanie za nielegalne przejście z kraju do kraju już nie grozi. Strach jednak pomyśleć co może się przydarzyć, gdyby lód na zamarzniętej rzece nagle się załamał.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?