Odbierając Sądeckie Złote Serduszko na scenie sali teatralnej Miejskiego Ośrodka Kultury Teresa Michalik, wyznała, głosem łamiącym się ze wzruszenia, że pragnęła i wręcz musiała zdobyć to najcenniejsze orkiestrowe trofeum.
Jej bardzo mała wnuczka korzysta bowiem w wielu szpitalach Polski z urządzeń, które te placówki zyskały dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Uważała więc za swój obowiązek wsparcie szczytnej akcji, która niesie pomoc i nadzieję bardzo wielu rodzinom.
Wiesław Michalik wyjawił, już poza sceną i salą MOK, że gdyby siedzące w tym samym rzędzie co on z żoną, młode małżeństwo z dwójką dzieci, nadal podbijało cenę, to oni byli zdeterminowani walczyć do końca, by wrócić do domu z tym Sądeckim Złotym Sercem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?