Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryszard Kuźma: Nie zamierzałem być figurantem

Rozmawiał Łukasz Madej
Ryszard Kuźma
Ryszard Kuźma Jerzy Cebula
- Dziwna sytuacja, bo myślę, że więcej do powiedzenia ma Frohlich. A prezes? Widziałem po nim, że jakby optował za tym, żebym został. Jano jednak wszystko odwrócił - mówi były już trener Sandecji Nowy Sącz.

To prawda, że nie chciał Pan budować Sandecji w oparciu o miejscowych zawodników?
Nie, to wielkie kłamstwo. Zrobiłem wszystko, żeby młodzież była jak najlepiej szkolona. Nie rozumiem, jak można coś takiego napisać. Złośliwość? Przecież wyłoniliśmy najlepszych chłopców z juniorów i grupa miała odrębny program szkolenia. Z tymi zawodnikami pracowali trenerzy pierwszego zespołu.

To czemu, skoro miał Pan ustalone finansowe warunki nowej umowy, nie jest już Pan trenerem Sandecji?
Chodziło o moją niezależność. Sorry, ale nie chcę być figurantem, o którym będzie się mówić: trener, a de facto nim nie będzie. Wszystko, nie tylko finanse, miałem uzgodnione z prezesem Andrzejem Dankiem, ale moje kompetencje zaczął kwestionować dyrektor sportowy Jano Frohlich.

Czyli szef klubu ostatecznie stanął po stronie Słowaka?
Hm, decyzja była ogólna.

Ale w Sandecji najważniejszy jest chyba prezes.
Dziwna sytuacja, bo myślę, że więcej do powiedzenia ma Frohlich. A prezes? Widziałem po nim, że jakby optował za tym, żebym został. Jano jednak wszystko odwrócił. W piątek prezes powiedział, że sprawa zostaje tak, jak chce Frohlich. Odpowiedziałem, że w takim razie dziękuję. Proszę pana, trochę w tym zawodzie pracuję i na pewne rzeczy zgodzić się nie mogę. I tyle. A zakres mojego działania, jaki określiłem w nowej umowie, był prawie taki sam jak w poprzedniej. No, troszeczkę rozszerzony o rzeczy dotyczące organizacji życia pierwszej drużyny. Wszystko było jednak za wcześniejszą zgodą prezesów klubu i oczywiście mieściło się w budżecie.

Od początku iskrzyło na linii Kuźma - Frohlich?
Nie, nie powiem nawet, że w ogóle było jakiejś iskrzenie, ale od pewnego czasu widziałem, że był bardzo niezadowolony, iż to nie on o wszystkim decyduje. Jakąś taką zawiść się odczuwało.

Zapytałem o to specjalnie, bo podobno zatrudnienie Pana przed rokiem było pomysłem właśnie dyrektora.
Trudno mi powiedzieć, ale wiem, że coś takiego twierdził. Na pewno mogę powiedzieć, że to on zadzwonił do mnie z propozycją pracy. Kiedy przychodziłem do Sandecji, wielu kolegów-trenerów informowało mnie, że tutaj to dyrektor zwalnia i zatrudnia trenerów. Teraz widzę, że prawdziwe może być określenie, iż Jano Frohlich jest za bardzo ambitnym człowiekiem, który chce być najważniejszy i zawsze w centrum.

Uważa Pan, że zasłużył Pan sobie na zaufanie zarządu?
Tak, proszę zapytać moich współpracowników albo innych ludzi z Sandecji, czy był jakiś konflikt ze mną. Odpowiedzą, że nie. Zresztą, już dostałem dowody sympatii, bo kilka osób z klubu, czy takich #- które pierwszy raz w życiu spotkałem właśnie w Nowym Sączu, zadzwoniło z podziękowaniami. Po tym chyba widać, że liczę się z ludźmi? Wie pan, w piłce do zrobienia jest tyle, że wszystkim można się podzielić, tylko że tutaj miało być odwrócenie na zasadzie: najważniejszy jest dyrektor sportowy, a reszta musi robić to, co on każe. Dziwię się, #bo czyj był pomysł na Sandecję przed moim przyjściem? No pewnie dyrektora. A teraz, kiedy nagle wychodzimy z jakiegoś kryzysu, układamy zespół, który w lidze jest szanowany, osiąga dobre wyniki w Pucharze Polski i nie ma problemów z obroną przed spadkiem, nagle kompetencje mają przejść na stronę dyrektora sportowego? #Widzi Pan tu jakiś sens?

Ja stroną w konflikcie nie jestem, ale wiem, że może Pan odejść z wysoko uniesiona głową, bo jest Pan pierwszym trenerem Sandecji Nowy Sącz od czasów Dariusza Wójtowicza, który miał naprawdę duże poparcie trybun.
Robiłem wszystko, żeby źródłem szacunku kibiców była praca, jaką wykonywałem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto