Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja chce się odkuć

Remigiusz Szurek
Piłkarze Sandecji nie potrafili pokonać bramkarza Wisły Płock. Teraz pora na Lechię Gdańsk
Piłkarze Sandecji nie potrafili pokonać bramkarza Wisły Płock. Teraz pora na Lechię Gdańsk Adrian Maraś
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz, po tym jak w sobotę przegrali w Niecieczy z Wisłą Płock 0:1, przygotowują się już do kolejnego meczu w ekstraklasie. W piątek ich rywalem będzie Lechia, a spotkanie odbędzie się w Gdańsku.

Po porażce z „Nafciarzami” opiekun Sandecji Radosław Mroczkowski miał sporo uwag do swoich podopiecznych.

- Pierwsza część tego meczu to był jakiś dramat. Słabo to wyglądało, szczególnie pierwsze dwadzieścia minut. Później, gdy już opanowaliśmy sytuację, straciliśmy gola. Z naszej strony było może dużo determinacji, ale także zbyt wiele chaosu, tego bicia głową w ścianę. Byliśmy zbyt nerwowi. Sytuacje, które sobie tworzyliśmy, przeciwnicy potrafili blokować. Szkoda, bo myślałem, że w drugiej połowie meczu złapiemy kontaktową bramkę i powalczymy o coś więcej. Nie udało się. To był słabszy mecz w naszym wykonaniu. Musimy dalej pracować i uczyć się wielu rzeczy. Trzeba umieć zachować zimną głowę i pod tym ciśnieniem potrafić stworzyć sobie akcje. Zabrakło nam trochę umiejętności, zbyt długo się rozkręcaliśmy - przyznał Mroczkowski.

Wśród piłkarzy przeważają jednak głosy, że porażka z Wisłą była wypadkiem przy pracy, zaś do Gdańska zespół jedzie, podobnie jak to było przed starciem z Jagiellonią Białystok (3:1), po ligowe punkty.

- W każdym spotkaniu walczymy o pełną pulę. Niestety, w meczu z Wisłą to nam się nie udało, ale jesteśmy optymistami i nie zwieszamy głów. Wygraliśmy z Jagiellonią, zremisowaliśmy na Lechu, więc nie stoimy na straconej pozycji. Po porażce wyciągniemy wnioski i powinno być już o wiele lepiej - przyznaje Bartłomiej Dudzic.

- Nie ma zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie tego, co za nami. Jesteśmy głodni gry - dodaje Dawid Szufryn.

Do składu nowosądeckiego klubu wróci doświadczony Grzegorz Baran, który w meczu z Legią Warszawa (0:2) obejrzał czerwoną kartkę i musiał pauzować w dwóch kolejkach ekstraklasy: z Jagiellonią i płocką Wisłą.

- Cieszę się z tego powrotu i jestem do dyspozycji trenera - mówi sam zainteresowany.- Po to się trenuje, by później grać. Jestem w rytmie meczowym, za mną bowiem spotkanie w Pucharze Polski z Miedzią Legnica (2:1). W Gdańsku chcemy zapunktować. Zdajemy sobie sprawę z tego, że każda zdobycz jest niezwykle cenna. Po ostatniej porażce w lidze, musimy szukać punktów w najbliższym meczu. Lechia jest oczywiście bardzo mocnym zespołem, więc nie będzie o to łatwo, ale nie sprzedamy tanio swojej skóry. Również potrafimy grać w piłkę, więc można powiedzieć, że zapowiada się fajny mecz - dodaje Baran.

Sądeczanie w podróż do Gdańska wyruszą w czwartek. Nad morze pojadą pociągiem. Na miejscu odbędą jeden trening.

ZOBACZ TAKŻE: Wakacyjny poradnik. Jak bezpiecznie się opalać?

źródło: Agencja TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto