Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz. Wreszcie doczekali się spłaty części zaległych pensji

Remigiusz Szurek
W rundzie jesiennej piłkarze Sandecji nie zachwycali swoją grą
W rundzie jesiennej piłkarze Sandecji nie zachwycali swoją grą Fot. Remigiusz Szurek
Piłka nożna. Zawodnicy oraz sztab szkoleniowy Sandecji Nowy Sącz wreszcie doczekali się spłaty części zaległych pensji. W piątek klubową kasę zasiliła miejska dotacja w kwocie ponad 250 tysięcy złotych.

Fakty są jednak takie, że ów transfer gotówki wystarczy na raptem jedną zaległą pensję dla zawodników i trenerów, ale chociaż dzięki temu niezdrowe emocje przy ulicy Kilińskiego 47 nieco osłabną.

- To nie pierwszy raz, gdy klub ma takie problemy z wypłatami. Zdajemy sobie jednak sprawę z faktu, że w pierwszej lidze nie zawsze jest tak kolorowo jak w ekstraklasie. Cieszymy się z tego, że będziemy mogli spokojnie przygotować się do nadchodzących świąt Bożego Narodzenia - takie głosy dobiegały z obozu sądeckiej drużyny.

To jednak nie koniec zaległości Sandecji wobec swoich pracowników, bowiem w pierwszej drużynie opóźnienia w wypłatach sięgały dwóch-trzech miesięcy, więc do spłaty są jeszcze spore pieniądze.

- Tak to u nas wygląda - komentuje sytuację ekonomiczną klubu obrońca Sandecji Dawid Szufryn. - Nasze wyniki na boisku też nie są jednak zbyt piękne. Obawiam się, że słaba postawa na murawie może odbić się negatywnie na kwestii ewentualnego wejścia do naszego klubu sponsora - martwi się „Ciufa”.

Wybawcą sądeczan ma być Zbigniew Szubryt, właściciel dobrze prosperujących zakładów mięsnych, w przeszłości sponsor m.in. Limanovii. Tyle że na razie w tej kwestii panuje cisza.

- Klub prowadzi rozmowy ze sponsorem, ale na wszystko potrzeba czasu - mówi rzecznik prasowy Sandecji Michał Śmierciak. W mieście mówi się, że negocjacje trwają i jest spora szansa na zakończenie ich sukcesem. Zresztą prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak także to potwierdza.

Sandecja po rundzie jesiennej i dwóch kolejkach wiosny, plasuje się na niskiej, piętnastej pozycji w tabeli, gwarantującej grę w barażach o utrzymanie się w pierwszej lidze. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu w klubie z miasta nad Dunajcem nie ukrywano jednak, że jest szansa na włączenie się do walki o awans do elity.

- Nie ma się czemu dziwić, że kibice chcą awansu. Jesteśmy zespołem niemal najbardziej doświadczonym w całej pierwszej lidze. Jeśli w rundzie jesiennej wejdziemy do pierwszej czwórki lub piątki, to może być dobrze. W tym roku mamy dziewięć spotkań u siebie, więc musimy to wykorzystać. Myślę, że jest szansa powalczyć o awans… nawet w tym sezonie. Liga jest jednak bardzo wyrównana, to plus i minus - mówił jeszcze w sierpniu bieżącego roku dyrektor sportowy Sandecji Paweł Cieślicki.

W Nowym Sączu dobiegł końca okres roztrenowania. Piłkarze i sztab szkoleniowy rozjechali się na urlopy. Do zajęć wrócą 11 stycznia przyszłego roku. W jakim składzie? To pytanie-zagadka.

Z końcem grudnia wygasają bowiem kontrakty z napastnikiem Arkadiuszem Aleksandrem (najskuteczniejszy piłkarz sądeckiego zespołu, który ma na koncie 8 strzelonych goli), obrońcą Witalijem Berezowskyjem, bramkarzem Markiem Koziołem oraz trenerem drużyny Robertem Kasperczykiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto