W pięciu ostatnich kolejkach nowosądecki pierwszoligowiec tylko w jednym meczu potrafił skierować piłkę do siatki rywala. Było to 21 października w wyjazdowym spotkaniu ze Zniczem Pruszków, wygranym 3:1. Wszystkie gole dla Sandecji zdobyli wówczas… obrońcy. W potyczkach ze Stomilem Olsztyn, GKS-em Katowice oraz ostatnich dwóch, z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Wisłą Puławy, bramek nie było.
- Oczywiście, że powinno być lepiej - nie ukrywa dyrektor Sandecji Paweł Cieślicki. - W dotychczas rozegranych spotkaniach potrafiliśmy stworzyć sobie dużo sytuacji podbramkowych, ale bardzo wielu z nich nie umieliśmy wykorzystać.
W kadrze sądeczan znajduje się czterech nominalnych napastników: doświadczeni zawodnicy Dawid Janczyk i Maciej Korzym oraz 18-letni Wiktor Nowak i 21-letni Filip Piszczek. Pierwszy z nich, mimo dobrej formy w letnich sparingach, teraz nie gra prawie wcale. „Murzyn” zaliczył w tym sezonie trzy mecze: dwa w lidze i jeden w Pucharze Polski, a ostatni raz w pierwszej drużynie zagrał 10 września w meczu z Bytovią (wszedł w 68 min). Ogółem przez 135 minut nie wpisał się na listę strzelców. Występuje natomiast regularnie w czwartej lidze, w drużynie rezerw.
- Dawid trochę chorował. Dajmy mu czas. Nieco zgubił formę, stąd decyzja trenera o przesunięciu go do drugiego zespołu - wyjaśnia Cieślicki.
Korzym, który w ubiegłym sezonie strzelił dla zabrskiego Górnika dwie bramki w ekstraklasie, a potem grał w trzecioligowych rezerwach, w bieżących rozgrywkach ma na koncie dwa ligowe trafienia dla Sandecji w trzynastu spotkaniach. Ostatnią bramkę zanotował już dosyć dawno, bo 17 września w meczu z Wigrami Suwałki (2:1). Pod koniec sierpnia strzelił też gola Górnikowi Zabrze (2:0).
- Liczymy na to, że Maciek się odblokuje i przypomni sobie lata świetności. Ma przed sobą kilka lat gry na dobrym poziomie. Jeśli odpowiednio przepracuje zimowe przygotowania, to będzie dobrze. Miał w końcu długą przerwę w grze. Arek Aleksander po powrocie do Nowego Sącza też nie strzelał od __razu, ale później trafiał już seriami - nie kryje dyrektor Cieślicki.
Piszczek w 10 występach w lidze tylko raz pokonał bramkarza, w sierpniowym w spotkaniu z Pogonią Siedlce (3:0). Nowak tylko trenuje z pierwszą drużyną.
Najlepszym strzelcem Sandecji w tym momencie jest pomocnik Maciej Małkowski (dwa gole w lidze, trzy w rozgrywkach pucharowych).
- Nie robi mi różnicy, czy strzelam ja, czy napastnicy. Grunt, żebyśmy wygrywali - mówił niedawno 31-latek.
- Liczymy na __naszych napastników, ale jest, jak jest. Ufamy trenerowi, że będzie lepiej - komentuje prezes Sandecji Andrzej Danek.
W sobotę sądeczanie podejmą u siebie Miedź Legnica, która wyprzedza ich w tabeli tylko lepszym bilansem bramkowym. Zapowiada się zatem ciekawy mecz. - To dobry moment na __przełamanie strzeleckiego impasu - podsumowuje dyrektor Cieślicki.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?