Sandecja. W Nowym Sączu znowu mają o czym myśleć

Szarek to nominalny stoper, ale w dwóch ostatnich spotkaniach z konieczności zagrał na prawej obronie. - I udowodnił, że jest w stanie pokazać się z dobrej strony na każdej pozycji w linii defensywnej. Zresztą, mój asystent Janusz Świerad prowadził Przemka w juniorach, gdzie grywał już właśnie na prawej obronie - opowiada Kasperczyk.

Dodaje: - Szarek większe atuty ma w grze na środku, natomiast trzeba powiedzieć szczerze, że jest najwyżej notowanym młodzieżowcem w naszym zespole i pewne rzeczy układamy po prostu pod niego.

Między innymi po kontuzji Dawida Szufryna skład obrony, która i tak popełniała błędy, rozsypał się, był nawet moment, że przez kilka kolejek z rzędu trener nie mógł postawić na tak samo zestawioną linię defensywy.

- A cofnięcie na środek obrony Grześka Barana, do tego pozyskanie do drużyny Witalija Berezowsky’ego i przesunięcie właśnie Szarka na prawdą stronę dało nam w ostatnich spotkania bardzo dużo spokoju. Gra z tyłu wygląda już zdecydowanie lepiej - nie ukrywa trener.

Niestety, pojutrze z powodu nadmiaru żółtych kartek na boisko nie będzie mógł wybiec wspomniany Berezowsky. - I teraz mamy „myślenice”, czy Przemek Szarek zagra znowu na prawej stronie, czy jednak na środku obrony. No, ale od tego jest ten mikrocykl treningowy, żeby coś postanowić - mówi trener.

W sobotę do Nowego Sącza przyjedzie największe rozczarowanie tego sezonu, czyli ostatnia w tabeli Olimpia Grudziądz (9 punktów w 15 kolejkach).

- Ten zespół to niejako zaprzeczenie pierwszej ligi, bo przecież na papierze skład personalny ma mocny, do tego stabilną sytuację finansową. Nie mnie w to jednak wnikać. W każdym razie trzech punktów już teraz sobie nie dodajemy, ale jesteśmy bardzo pozytywnie zmotywowani po wygranej z Wigrami, co będzie miało wpływ na to, jak wejdziemy w ten najbliższy mecz - uważa Kasperczyk.