Autor: Stanisław Śmierciak
- Największą wartością sądu jest, i być musi, jego niezawisłość - przekonywał młodych sędzia Bartosz Łopalewski. - Pozbawiony tej cechy utraciłby podstawowy sens nie tylko działania, ale nawet istnienia. Właśnie dzięki niezawisłości, czyli niezależności od wpływów zewnętrznych, wnoszący sprawy do sądu bądź stający przed jego obliczem, mają przekonanie o równym traktowaniu każdej ze stron, bo stronami w procesach są pozywający i pozwani, oskarżający i oskarżeni.
Sędzia Sadu Rejonowego w Nowym Sączu uświadamiał młodzieży również rolę adwokata lub radcy prawnego w postępowaniu sądowym i bezpośrednio na sali rozpraw. Tłumaczył, dlaczego adwokatowi, wynajmujący jego usługi, może zaufać tak samo, jak kapłanowi - spowiednikowi i dlaczego w europejskiej kulturze prawnej nawet sąd nie ma żadnej możliwości zmuszenia obrońcy do wyjawienia tego co usłyszał od oskarżonego. Sędzia wyjaśniał także, ze sądowi nie wolno również zmusić, czy nawet nakłaniać, kapłana do wyjawienia tego, co grzesznik wyznał mu w chwili objętej tajemnicą spowiedzi.
Ponieważ w sposób naturalny odczuwamy lęk przed tym, co nam nie jest znane, sędzia Bartosz Łopalewski, zachęcał młodych do wejścia na salę rozpraw podczas jakiegokolwiek procesu, z wyjątkiem spraw rozwodowych wyłączonych z jawności. Nawet zaprosił mieszkańców starosądeckiego Internatu Międzyszkolnego, na dowolnie wybraną przez nich rozprawę, którą on będzie prowadził.
Za interesujące i bardzo pożyteczne spotkanie sędziemu Bartoszowi Łopalewskiemu dziękowali nie tylko młodzi, ale także dyrektorka Internatu Międzyszkolnego Lucyna Dybiec.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
