Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skatowali sądeczanina kijem bejsbolowym. Zabrali 1500 zł

Paweł Szeliga
archiwum
Prokuratura oskarżyła dwóch 24-latków o ciężkie pobicie mieszkańca osiedla Broniewskiego. Trzeci napastnik ukrywa się już czwarty miesiąc.

Złamaniem kości twarzy i klatki piersiowej oraz krwiakiem gałki ocznej skończyła się wizyta trzech młodych mężczyzn w mieszkaniu 42-letniego sądeczanina. Mężczyzna został pobity kijem bejsbolowym. Przestępcy zabrali mu telewizor, telefon komórkowy i portfel. Łączną wartość zrabowanych przedmiotów oszacowano na półtora tysiąca złotych.Śledczy nie zdradzają szczegółów, ale też okoliczności zajścia są niejasne.

Przyszli z wizytą, mieli kij

Z ustaleń prokuratury wynika, że poszkodowany znał z widzenia napastników, ale się z nimi nie przyjaźnił. 8 listopada zeszłego roku zapukali do drzwi jego mieszkania. Wpuścił ich niechętnie. Rozmowa się przeciągała, więc odetchnął z ulgą, kiedy zaczął żegnać niezapowiedzianych gości. Wtedy nieoczekiwanie doszło do ataku. 42-latka powaliło na ziemię potężne uderzenie kijem bejsbolowym. Gdy upadł, został dotkliwie skopany.

Razów nie szczędzili mu Dawid P. i Grzegorz K. Ten drugi, wspólnie z trzecim napastnikiem, który wciąż się ukrywa przed policją, dokładnie przeszukał mieszkanie. Zabrali co bardziej wartościowe przedmioty i gotówkę, którą znaleźli w portfelu pobitego gospodarza.

Nie pamiętają napadu

Wkrótce po rozboju Dawid P. i Grzegorz K. zostali zatrzymani przez policję. Utrzymywali, że nie pamiętają, co się wydarzyło 8 listopada, ponieważ byli pijani. Faktycznie po zatrzymaniu obaj byli pod wpływem alkoholu, ale nie sposób określić, jak bardzo byli pijani w chwili popełnienia przestępstwa. Upojenie alkoholowe nie jest okolicznością łagodzącą, więc nie mogą liczyć na złagodzenie kary przez sąd. Zwłaszcza że obaj mieli już wcześniej do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. Na ich kontach są kary za kierowanie gróźb karalnych, kradzieże i posiadanie narkotyków.

Ciężko pobity 42-latek długo leczył złamania kości i inne rany w sądeckim szpitalu. Prokurator Zbigniew Gabryś, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu podkreśla, że narzędzie, którego użyli napastnicy, jest śmiertelnie niebezpieczne. Kijem bejsbolowym można rozbić ludzką czaszkę. - Dopóki nie zaczęto używać maczet, kije bejsbolowe były podstawowym narzędziem walki na przykład krakowskich pseudokibiców - wyjaśnia Zbigniew Gabryś. - W rękach silnych mężczyzn zamieniają się one w śmiercionośną broń.

Sprawcom rozboju grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Od zatrzymania przebywają w areszcie. Niewykluczone, że ze względu na zagrożenie wysokim wyrokiem będą oczekiwać na proces za kratkami. Jeśli policji uda się ująć trzeciego z napastników, to jest wielce prawdopodobne, że trafi do aresztu. - Ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości, a jedną z podstawowych przesłanek przemawiających za stosowaniem aresztu jest właśnie obawa, że podejrzany może to robić - podkreśla Zbigniew Gabryś.

Niebezpieczna dzielnica

Brutalne pobicie mieszkańca wstrząsnęło dzielnicą Barskie. Osiedle Broniewskiego mieści się w samym jej centrum i przez wiele lat nie miało w mieście dobrej opinii. - To blokowiska, na których mieszka prawie 20 tysięcy sądeczan - mówi przewodniczący zarządu osiedla Barskiego Mieczysław Gwiżdż. - Co gorsza, Broniewskiego było długo swoistym epicentrum przestępczych działań w tym rejonie miasta. Schodziły się tam różne ekipy chuliganów z okolicznych dzielnic i często dochodziło do aktów wandalizmu czy bójek.

Gwiżdż przypomina, że w centrum dzielnicy kilka lat temu wandale podpalili nowy plac zabaw dla dzieci. Dwukrotnie niszczyli boisko do piłki nożnej. Dla miasta to były duże straty, bo sama siatka do bramki kosztuje 12 tys. zł. Po wybrykach chuliganów trzeba było wymienić cztery takie siatki.

Porządek na osiedlu

Pobicie było ostatnim poważniejszym zajściem na tym osiedlu. Mieczysław Gwiżdż kieruje dzielnicą już czwartą kadencję. Gdy zaczynał przed 16 laty, sytuacja była dramatyczna. Po zmroku strach było przejść ulicą, akty wandalizmu były na porządku dziennym. - W ostatnich miesiącach sytuacja znacząco się poprawiła.

To wynik działania policji i straży miejskiej, które są obecne w terenie - podkreśla Gwiżdż. - Skończyło się chuligaństwo, nie ma żebraków zaczepiających przechodniów. Zmorą przestały być nagminne przypadki niszczenia mienia.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto